Czas Świąt – nie tylko dla Chrześcijan: one są głęboko osadzone w polskiej tradycji. Swoje przesłanie niosą wszystkim – przesłanie nadziei. Czy potrzeba nam dzisiaj czegokolwiek bardziej, niż nadziei? A jak nadzieja, to i życzenia z tą właśnie nadzieją składane, z odrzuceniem chłodnych kalkulacji, że nie są do spełnienia. Więc, ulegając magii tych Świąt, życzę.
Polsce, mojemu niepowtarzalnemu miejscu na ziemi, życzę powrotu demokratycznych rządów prawa, zrzucenia wstrętnej, wykrzywionej nienawiścią maski, w jaką Ją wtłoczono, przywrócenia Jej otwartości na świat i życzliwego uśmiechu, którym pozyskiwała przyjaciół; życzę jej mężów stanu, których mądry głos w debacie o przyszłości i drogach wiodących do przysporzenia wspólnego dobra byłby z uwagą i szacunkiem słuchany w gremiach tak europejskich, jak światowych.
Sprawującym z demokratycznego mandatu władzę życzę, żeby – stanowiąc prawo zgodne ze swymi prawicowymi wartościami – zaprzestali łamania fundamentalnej umowy społecznej, jaką jest Konstytucja, żeby zdobyli się na odwagę podjęcia naprawy tego, co haniebnie zniszczyli w polskiej przestrzeni publicznej, żeby wyrzekli się kłamstwa, pogardy i wykluczania jako metody rządzenia państwem; żeby niezwłocznie zaprzestali zawłaszczania historii, odbierania prawdziwości słowu, wyrządzania niepowetowanej krzywdy młodemu pokoleniu Polaków kastrując je z poczucia obywatelstwa i związanych z nim swobód, a w miejsce tego promując przesłania toksycznego nacjonalizmu.
Parlamentarnej opozycji życzę, aby – w sytuacji tyranii większości – nie dała się sprowadzić do roli figowego liścia tyranię tą legitymizującego, ale i tego również, żeby – nie gubiąc swoich partyjnych tożsamości – wzięła się za ręce i zdobyła się na autentyczną, ponadpartyjną solidarność w działaniu na rzecz powrotu demokracji i rządów prawa, obywatelskich swobód i poszanowania dla uniwersalnych praw człowieka.
Liderom opozycji obywatelskiej, tej „chodnikowej”, życzę, aby przestali się dąsać i na siebie obrażać, licytować się, kto zrobił dotychczas więcej, a kto mniej, kto bardziej, a kto mniej skutecznie; życzę, żeby zechcieli uznać różnorodność form podejmowanych działań i ich etosów i żeby w tej różnorodności potrafili postrzec jedność nadrzędnego celu, jakim jest powrót do rządów prawa i wyeliminowanie z przestrzeni publicznej wszelkiej dyskryminacji i języka nienawiści: i żeby potrafili być w tym solidarni.
Kochanej młodzieży, od której tak wiele zależy – bo to w końcu ona przepędzi kiedyś tyranię i przesądzi o przyszłym kształcie Polski – życzę, aby przestała obrażać się „na politykę” i żeby zechciała zrozumieć, że to nie „polityka” ją odrzuca i zniesmacza, a forma jej uprawiania – jej upartyjnienie i zachłanność na władzę z przymrużeniem oka na dobro wspólne. Drodzy młodzi przyjaciele, z polityką jest, jak z wiatrem – można jej czasem nie lubić, ale ona po prostu jest i kształtuje naszą rzeczywistość: życzę Wam, abyście w nią jak najszybciej weszli i tą rzeczywistość rzeźbili na miarę Waszych aspiracji, które będą mogły być trwale spełnione jedynie w oparciu o demokratycznie stanowione prawo.
Pogrążonemu w chocholim śnie Suwerenowi – nie temu wirtualnemu, stanowiącemu figurę retoryczną w przemówieniach dyktatora, a temu rzeczywistemu, zdefiniowanemu w Konstytucji – życzę, aby się obudził, a mówiąc to celowo sięgam po język z testamentu Szarego Człowieka, który temu, aby apel ten był usłyszany, poświęcił życie. „Demokrację nie wystarczy lubić, żeby ją zachować – trzeba w niej uczestniczyć” – to wypowiedziane w Warszawie słowa Baracka Obamy. Powiem coś au rebours: wprowadzonej przez rządzących tyranii większości z towarzyszącym jej „kłamstwem nieustającym” nie wystarczy NIE lubić – trzeba jej przeciwdziałać. Czy jedyną formą przeciwdziałania są protesty uliczne? Ależ skąd! Wystarczy, że obudzisz się któregoś dnia ze świadomością, iż będąc suwerenem – nie jesteś cząstką magmatycznej masy, a jesteś – przede wszystkim – obywatelem, zatem masz prawo do obywatelskiego protestu: przeciw kłamstwu, którym cię karmią w przestrzeni publicznej, przeciw łamaniu TWOJEJ Konstytucji, przeciw zmianie – bez TWOJEJ wiedzy – ustroju TWOJEGO państwa. Miej odwagę z tego prawa skorzystać: noś w klapie znaczek, który o tym mówi, podejmij w swoim miejscu pracy rozmowę, w której deklarację o swojej niezgodzie poprzesz argumentem, podpisz petycję, no, może raz na jakiś czas dołącz do protestu.
Aktywnym działaczom na rzecz powstrzymania fali większościowej przemocy i wszystkiego, co się z tym wiąże, ofiarnym przedstawicielom autentycznego społeczeństwa obywatelskiego, w tym wielu moim przyjaciołom, życzę determinacji i wytrwania, ale również mądrości, której towarzyszy umiar i nie uleganie narzucanej narracji agresji, nienawiści, wykluczania, odwetu; życzę, aby żar, który – swoim niezwykłym wysiłkiem i oddaniem Sprawie – podtrzymują w tlącym się ognisku, nigdy nie wygasł po to, żeby we właściwej chwili buchnąć płomieniem.
Życzę tego gorąco i z całego serca.
Taki tam szary obywatel