CZY JESTEŚMY GOTOWI DO DEBATY NA TEMAT PRZYSZŁEGO KSZTAŁTU UNII EUROPEJSKIEJ?

Sytuacja światowa, słabnące relacje transatlantyckie, Brexit, ale także wzrost znaczenia ruchów i partii populistycznych i nacjonalistycznych w państwach Unii Europejskiej, skłania do dyskusji na temat jej przyszłości. Dyskusje takie toczą się już w państwach Unii od kilu miesięcy. Trwają one także w Polsce. Staramy się w nich uczestniczyć.

prywatnyinvestor.com

Unia znajduje się w ważnym i trudnym momencie. Przyjęta w roku 2017 Deklaracja Rzymska, pomimo sygnału solidarności i jedności, zakłada także możliwość integracji państw członkowskich z różną szybkością i intensywnością. Czy Polska ma szanse znaleźć się w grupie tych państwa, które zakładają szybszą i bardziej intensywną integrację? Żeby tak się stało Polska powinna znaleźć się jak najszybciej w strefie Euro. Pojawia się także kolejne ważne pytanie. W jaki sposób dzisiejsza Polska może brać istotny udział w realizacji „planu działań na rzecz bardziej zjednoczonej, silniejszej i bardziej demokratycznej Unii”, a więc na rzecz wzmocnienia Unii wartości – wolności, równości i poszanowania praworządności[1]. Czy Polska objęta zapisami Art. 7 Traktatu może być traktowana poważnie, jako uczestnik takiego planu? To oczywiście pytania retoryczne.

KONTEKST EUROPEJSKI

Obecna debata na szczeblu instytucji UE i Parlamentu Europejskiego, toczy się w kilku głównych obszarach: unii gospodarczej i walutowej, społecznego wymiaru rozwoju, polityki migracyjnej, bezpieczeństwa i obrony, wieloletnich ram finansowych oraz zagadnień instytucjonalnych. Dzisiaj zajmę się wymiarem społecznym, który jest niezwykle ważny w obliczu obecnej sytuacji w państw Unii Europejskiej. Jest on bowiem bezpośrednio związany z odradzającymi się ruchami populistycznymi i nacjonalistycznymi. Nie dotyczy to jedynie państw przyjętych do Unii, po zakończeniu zimnej wojny, a więc państw byłego Bloku Wschodniego. Dotyczy to państw, które dały początek wspólnocie europejskiej, a to jest szczególnie groźne. Unia podejmując działania w ramach społecznego wymiaru swojej przyszłości, poszukuje możliwości ograniczania wpływu populistów i nacjonalistów na społeczeństwa w państwach członkowskich. Nie jest to podejście nowe. Taki sam mechanizm stosowano w okresie zimnej wojny, poszukując środka przeciwdziałania propagandzie komunistycznej. Wówczas był on skuteczny.

Dzisiaj, konieczność komplementarności rozwoju gospodarczego wobec wzrostu poziomu dobrostanu obywateli Unii musi nabrać większego znaczenia. Owy społeczny wymiar musi stać się nową siłą napędową rozwoju Unii, gdyż bez jego uwzględniania w pozostałych dziedzinach rozwoju i integracji, Unia będzie narażona na poważne problemy. Nawet, jak twierdzi prof. Jerzy Hausner, owe inne dziedziny i wymiary będąc odhumanizowanymi, mogą powodować więcej zagrożeń niż korzyści[2]. Jak twierdzi Profesor, obywatel to nie tylko konsument, ale człowiek z wyższymi potrzebami. Powoduje to konieczność odejścia od kryterium zysku i wzrostu konsumpcji, jako podstawowych, w kierunku gry relacyjnej – w której obywatel odgrywa bardziej istotną niż dotychczas rolę.

Unia dostrzega owe problemy i zagrożenia. Chce wzmacniać aspekty społeczne unii gospodarczej i walutowej. Działania te maja obejmować głownie: wzrost zatrudnienia, poprawę ochrony socjalnej, zwiększenie dostępu do kształcenia i realizację polityki makroekonomicznej. Mają temu służyć mechanizmy rozwoju unijnych rynków pracy i państw opiekuńczych. W kwietniu 2017 roku Komisja Europejska zaproponowała odniesienia do „europejskiego filara spraw socjalnych”, który obejmuje kwestie równych szans oraz dostępu do rynku pracy, uczciwych warunków pracy, ochrony socjalnej i integracji społecznej. Wiąże się to ściśle z uruchomieniem głównych narzędzi politycznych Unii – prawodawstwa, zarządzania i instrumentów finansowych. Wszystkie te zagadnienia znalazły się programie prac na 2018 rok. Unia dostrzega także, jak ważny jest dialog społeczny i zamierza podnosić jego jakość. Na realizację założeń wymiaru społecznego Unia przewiduje także środki finansowe, co ma znaleźć swoje odzwierciedlenie w debacie na temat wieloletnich ram finansowych po 2020 roku.

Reasumując. Unia zdaje sobie sprawę z ważkości swojego społecznego wymiaru (social dimension). Dostrzega także konieczność rozstrzygnięcia dylematu, który leży u podstaw decyzji związany z wymiarem społecznym i gospodarczym przyszłości Unii. To dylemat pogodzenia odpowiedzialności i konkurencyjności z solidarnością i opiekuńczością, a to wymaga ścisłej koordynacji polityki społecznej i gospodarczej w ramach pozytywnej konwergencji.

KONTEKST POLSKI

Poza kilkoma stanowiskami dotyczącymi wizji przyszłości Europy, jako projektu opartego o wartości, kierującej się solidarnością i poczuciem wspólnotowości, w Polsce dominuje debata i rozważania – „o ile miliardów Euro, Polska może dostać mniej z unijnego budżetu”. Ostatnio unika się w tych rozważaniach nawet bezpośrednich odniesień do polityki PiS, a więc odniesień do łamania praworządności i niszczenia pozostałych wartości europejskich, jako działań śmiertelnie groźnych dla bezpieczeństwa Polski. Spekuluje się raczej w stylu – będzie to miało wpływ na pieniądze z Unii czy też Komisja Europejska odpuści?

Nieco inaczej działają partie polityczne. Te straszą PiS jak mogą i gdzie mogą. Czy to jednak już dzisiaj nie jest za mało? Czy wiemy, jaką wizje Polski i UE mają partie opozycyjne? Być może straszak w postaci – „polityka PiS ogranicza nam środki unijne” (co jest oczywiście prawdą) – bez pokazania szerszego kontekstu politycznego, będzie doraźnie skuteczny. Ale znając polskie warunki i retorykę partii politycznych, „doraźność” najczęściej staje się jedynym ich programem i sposobem działania. Nie podoba mi się więc taki kierunek myślenia. Przecież ono przebija się do społeczeństwa i kształtuje jego postawy wobec Unii. Unia dobra, to ta, która płaci. Unia zła, to ta, która oczekuje czegoś od nas – Polski i Polaków. Chciałbym, żeby Polska zachowywała się tak, jak przystoi to europejskiemu państwu średniej wielkości. Chciałbym, żeby nasi politycy zajmowali stanowisko godne mężów stanu formatu europejskiego. Chciałbym, żeby w czasie szczytów Unii nasi przedstawiciele składali propozycje dotyczące jej dalszej integracji i rozwoju. Chciałbym, żeby uczestniczyli w poszukiwaniu najlepszych dla Unii rozwiązań, dotyczących na przykład polityki migracyjnej. Przecież te rozwiązania to także rozwiązania najlepsze dla nas.

capx.co

Z zainteresowaniem przeczytałem informację na temat inicjatywę Prezydenta Francji Manuela Macrona, skierowaną do wszystkich państw UE, a dotyczącą dialogu społecznego prowadzonego wokół pytania – Jak powinna być Europa? Oto właśnie jest wyjście naprzeciw idei społecznego wymiaru Unii. Kto z polskich polityków idzie tym śladem? Obawiam się, że w warunkach naszego kraju, ciężar owej debaty spadnie na organizacje obywatelskie. Politycy będą się go obawiać, gdyż sami nie znają najczęściej tej problematyki. Uważam, że owy dialog należy także wykorzystać do procesu informowania Polaków o tym, czym jest Unia Europejska. Co nam daje członkostwo i że nie są to przede wszystkim pieniądze. Wielu z naszych rodaków nie wie dokładnie, dlaczego Unia powstała i jakie wartości stanowią jej fundament. Niestety retoryka obecnych władz, pokrętna i fałszująca fakty, jeszcze bardzie zniekształca obraz i cele wspólnoty europejskich państw demokratycznych. Owa władza stara się cofnąć nasz kraj do wizji archaicznej „Europy Ojczyzn” i mami ideą „Międzymorza”[3]. Dlatego powinniśmy przełamywać stereotyp myślenia MY – POLACY i ONI – UNIA EUROPEJSKA, gdyż wszyscy jesteśmy OBYWATELAMI UNII EUROPEJSKIEJ!

Proces owego społecznego dialogu, musimy zacząć możliwie szybko. Przecież w maju są wybory do Parlamentu Europejskiego. SEDNO zamierza go zainicjować w środowisku, do którego stara się docierać od chwili swojego powstania, a więc do młodzieży licealnej. Przecież to o jej przyszłość głównie tutaj chodzi i to ona za chwile uzyska prawa wyborcze. Apelujemy do wszystkich środowisk obywatelskich, zainicjujcie ten proces w swoim otoczeniu, wychodźcie poza swoje środowisko, którego przekonywać przecież nie trzeba. Stowarzyszenie Europejska Demokracja – Nadzieja i Otwartość, jest gotowe do współpracy i pomocy.

Podsumowanie

Jak widać społeczny wymiar rozwoju i integracji Unii Europejskiej wraca na należne mu miejsce. Organizacje społeczne muszą w nim uczestniczyć, gdyż jego założenia są kierowane właśnie do nas – do społeczeństwa Unii. To ważny moment i nie możemy go przespać.

Jest także kolejny element, na który chciałbym, w tym kontekście zwrócić uwagę. To konieczna jedność i współpraca środowisk i organizacji społecznych, także w kwestiach dotyczących szeroko rozumianego członkostwa Polski w UE. Powinniśmy mieć wspólne stanowisko w tej sprawie, a w oparciu o nie prowadzić partnerski, równoważny dialog z prodemokratycznymi partiami politycznymi. Nie możemy również wykluczać współpracy z takimi partiami, a także wprowadzania na ich listy wyborcze do PE członków organizacji społecznych – znających problematykę UE. Nasza wiedza powinna służyć weryfikacji wiedzy kandydatów na posłów do PE. Niech znajdą się tam tacy nasi przedstawiciele, którzy reprezentują nie interes tej czy innej partii, ale ci, którzy są właśnie ważnym elementem społecznego wymiaru Unii. Nie popierajmy kandydatów z jedynie partyjnym namaszczeniem, kompletnie niezorientowanych, dokąd zmierza Unia Europejka, a więc także Polska. Jak widać czeka nas trudna i permanentna praca.

[1] Plan ten zaprezentował 13 września 2017 r. Jean-Clode Juncker, w orędziu o stanie Unii.

[2] Wypowiedzi prof. Hausnera w czasie konferencji „Nowa Europa. Jaki będzie jej kształt?”, 8 czerwca 2018 r., Warszawa, Hotel Polonia Palace.

[3] Na marginesie należy zaznaczyć, że pomysł „Międzymorza” nie jest nowy i był już wcześniej negatywnie weryfikowany. Także w okresie II Rzeczpospolitej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *