CZY POLSKA BRUNATNIEJE?

Materiały filmowe zaprezentowane w „Superwizjerze”, będące efektem dziennikarskiego śledztwa, porażają, ale nie zaskakują. Lekceważenie i bagatelizowanie takich zjawisk oraz faktu istnienia radykalnych ruchów narodowych wprost odwołujących się do symboliki faszystowskiej, musi tak owocować. Czy zgadzamy się z opiniami o „rosłej patriotycznej młodzieży”, w kontekście chuligańskich zachowań pseudokibiców? Czy zgadzamy się z wyrażaniem przez niektórych prominentnych polityków PiS zrozumienia dla agresywnych zachowań Młodzieży Wszechpolskiej, w przypadku pobicia działacza KOD w czasie manifestacji w Radomiu?

rp.pl

Retoryka używana przez ostatnie dwa lata, szczególnie sprzyja takim zachowaniom, budzi demony nienawiści rasowej, ksenofobii i nacjonalizmu, demoluje efekty procesów wcześniejszej edukacji i wychowania. Szczególnie podatne na nią są osoby młode, słabo ukształtowane, łatwiejsze do manipulowania. Jeśli włącza się do tego szkoła, co niedawno miało miejsce w podstawowej szkole w Stalowej Woli, sytuacja staje się już naprawdę groźna. Szczególnie, gdy władza pobłaża zachowaniom rasistowskim i nawoływaniom do nienawiści na tym tle. Czy akceptujemy fakt, że prominentni przedstawiciele obecnej władzy uczestniczą w wiecach ONR i Młodzieży Wszechpolskiej? Taka obecność byłej minister spraw zagranicznych Fotygi i minister w obecnym rządzie, Kępy to pierwsze z brzegu przykłady. Czy to osobista znajomość Ziobry i Jakiego z Rybakiem, tłumaczy pobłażliwość prokuratury dla tego ostatniego, skazanego za spalenie kukły Żyda na wrocławskim rynku? Dlaczego władza i przedstawiciele PiS, tak bronili haseł wygłaszanych w czasie manifestacji 11 listopada 2017 roku? Czy to przypadek, że członkowie Ruchu Narodowego weszli do Sejmu z ramienia partii Kukiz’15? Czy to przypadek wreszcie, że sejmowe sprawozdanie ministra spraw wewnętrznych na temat organizacji neofaszystowskich i neonazistowskich, przeplatały „uspokajające” stwierdzenia o marginalnym charakterze tego zjawiska? Dlaczego w jego wcześniejszych wypowiedziach pojawiło się przyrównanie ruchów neonazistowskich, skrajnie narodowych do ruchów lewackichi i komunistycznych? Czy słyszeliśmy coś o odradzaniu się komunizmu w Polsce? Czy to przyrównywanie nie bierze się przypadkiem stąd, że komunistami nazywa swoich przeciwników, w tym ludzi demonstrujących na ulicach, prezes partii owego ministra?

tvn24.pl

Dlaczego nie słychać nic o rozpoczętym procesie delegalizacji skrajnych ugrupowań nacjonalistycznych, faszystowskich i neonazistowskich, w tym ONR i Młodzieży Wszechpolskiej i Stowarzyszenia Duma i Nadzieja? Czy dzisiaj, w nowym świetle widzimy pomysł Macierewicza na wprowadzenie do jego prywatnej niemalże armii (Wojska Obrony Terytorialnej) członków organizacji o wcześniej wymienionej proweniencji? Czy powinno nas to niepokoić, szczególnie w kontekście znanej nam historii XX wieku?

wpolityce.pl

Przyjrzyjmy się proszę naszemu środowisku. Czy w naszym najbliższym otoczeniu nie działają takie skrajne organizacje lub ich członkowie? Czy nie słyszeliśmy o podobnych przypadkach w naszej dzielnicy, gminie, miasteczku? Czy zjawisko nietolerancji, nienawiści rasowej i ksenofobii jest odległe od naszych ulic? Nie jest chyba aż tak dobrze. Kilka miesięcy temu, dzięki obywatelskiej akcji, mieszkańcy Wawra doprowadzili do wycofania się niektórych instytucji z patronatu nad spotkaniem ze znanym z poglądów antysemickich pseudohistorykiem Leszkiem Żebrowskim. Spotkanie zorganizowała jedna z międzyleskich kawiarni, w której znajduje się także kino. Organizatorzy zaplanowali także, jako wydarzenie towarzyszące, gry planszowe poświęcone „żołnierzom wyklętym”, żeby przyciągnąć młodzież. Producent gier wycofał jednak swój patronat. Niewiele jednak brakowało, żeby do takiego patronatu doszło. Owa „kawiarnia” nie wycofała się ze swojego pomysłu, jednak zainteresowanie tym wydarzeniem zmalało. Jaka stąd płynie nauka? To my, obywatele powinniśmy stanowić główną przeszkodę na drodze takich zjawisk. Powinniśmy stworzyć naszą obywatelską sieć wczesnego ostrzegania i powiadamiana o zagrożeniach neofaszyzmem, neonazizmem i każdą inną formą propagowania dyktatury, nienawiści rasowej i nacjonalizmu. Musimy także umieć reagować i przeciwdziałać takim zjawiskom. Nie możemy pozwolić, żeby postaci kojarzone ze zbrodniami, ze zbrodniczymi systemami i reżimami, stawały się obiektami kultu. Polska została przez owe reżimy dramatycznie dotknięta. W każdej niemal rodzinie znajdziemy ich ofiary.

W świetle tak stawianych pytań nowego znaczenia nabiera niszczenie autorytetów znanych i uznanych nie tylko w Polsce, ale w świecie. Zastępowanie ich drugoplanowymi postaciami i po stokroć powtarzane kłamstwa na temat ich wielkości i niezłomności, to także metoda znana i ograna. W tym samym czasie trwa walka teczkami IPN i wybiórcze wskazywanie, kto był lub nie był zamieszany w takie czy inne działania. Oczywiście ci, którzy popierają obecne władze lub wręcz z nimi współpracują, znajdują się pod ścisła ochroną. Trwa wymiana patronów ulic, pod hasłem dekomunizacji. Tutaj powstają kolejne pytania. Czy zgadzamy się na to, żeby patronami ulic w naszych miastach zostawali ludzie, co do których roli w historii pozostają poważne wątpliwości, lub wręcz są dowody na ich przestępczą, a nawet zbrodniczą działalność? Czy bohaterów kreowanych przez PRL mają zastąpić patroni kreowani przez PiS i bezrefleksyjnie przyjmowani przez społeczeństwo? Czy akceptujemy stan, w którym etos Armii Krajowej i Państwa Podziemnego, jedynej takiej struktury w skali okupowanej Europy, z której każdy z nas powinien być dumny, był zastępowany przez zakłamywaną historię „żołnierzy wyklętych”?

Umacnianiu takiego modelu władzy służą tzw. reformy. „Reformy” niszczące podstawy demokratycznego państwa prawa. Oddające nas i naszą przyszłość w ręce władzy i jej aparatu. Czy chcemy żeby nasze państwo coraz bardziej zależało od partii politycznych? Czy godzimy się na to, żeby społeczeństwo obywatelskie zostało zmarginalizowane i sprowadzone do roli klienta owych partii? Przecież temu ma służyć zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego, trójpodziału władzy, atak na organizacje pozarządowe i rosnące uprawnienia służb specjalnych.

google.pl

W kontekście powyższych zjawisk i stawianych pytań, zachęcam nas wszystkich do lektury opracowania autorstwa Thimoty’ego Snydera „O tyranii. Dwadzieścia lekcji z dwudziestego wieku”. W owym opracowaniu nie ma właściwie niczego, czego nie znalibyśmy z historii, ale to syntetyczne opracowanie jest przypomnieniem i materiałem edukacyjnym. Przeczytajmy i skonfrontujmy treść z tym, co widzimy wokół nas. Przeczytajmy i postarajmy się zachowywać w sposób, do którego zachęca nas Autor. Mottem dla tego opracowania są słowa prof. Leszka Kołakowskiego, który uważał, że „Być oszukanym w polityce nie jest usprawiedliwieniem, niekiedy jest takim samy przestępstwem, jak oszukiwać samemu”. Jest jeszcze czas, choć to już czas najwyższy na zdecydowane reakcje, więc nie pozwalajmy się oszukiwać, aby nie okazało się, że mamy na sumieniu ciężki grzech zaniechania.

#sedno#korablin#faszyzm#neonazizm#pis##prl#delegalizacja#tyrania#społeczeństwo_obywatelskie#armia_krajowa#polskie_państwo_podziemne#obywatelski_system_ostrzegania#ipn

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *