biznes.gazetaprawna.pl
Od redakcji
O problematyce integracji europejskiej piszemy od wielu miesięcy na stronie naszego Stowarzyszenia. Dzisiaj odnosimy się do wyborów do Parlamentu Europejskiego, które czekają nas za 100 dni. Musimy mieć świadomość, że to najważniejsze wybory w okresie naszego piętnastoletniego członkostwa w Unii. Od tych wyborów zależy bowiem w dużej mierze jej przyszłość, a wraz z nią nasza sytuacja wewnętrzna i nasze bezpieczeństwo.
DLACZEGO NAJBLIŻSZE WYBORY DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO SĄ TAK WAŻNE?
ISTOTA PROBLEMU
Z nowego raportu Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR)[1] wynika, że eurosceptycy i nacjonaliści mogą zdobyć nawet 1/3 miejsc w PE. Może to sparaliżować Unię Europejską i procesy integracji, co jest szczególnie niebezpieczne w obszarze wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa.
POTENCJALNE SKUTKI
Autorzy Raportu wskazują na podstawowe zagrożenia. Relatywnie duży udział eurosceptyków i nacjonalistów w PE sprawi, że będą oni zdolni:
Ograniczać zdolność Europy do reagowania na znaczne zagrożenia dla polityki zagranicznej – poprzez nawoływanie do uchylenia sankcji przeciwko Rosji, podważanie współpracy w ramach NATO oraz rozbijanie europejskiej jedności w reakcji na zagrożenia gospodarcze ze strony Chin i USA.
Osłabiać praworządność w Europie – poprzez blokowanie procedur z artykułu 7. w Parlamencie Europejskim.
Szkodzić konkurencyjności gospodarczej Europy – poprzez utrudnianie negocjacji lub ratyfikacji umów o wolnym handlu, w tym porozumienia ze Zjednoczonym Królestwem po Brexicie. Raport przewiduje, że polityka handlowa może stać się jednym z ulubionych pól bitwy politycznej dla partii antyeuropejskich.
Zagrażać swobodzie przemieszczania się w Europie – poprzez dążenie do ponownego wprowadzenia ścisłej kontroli granic, co miałoby być głównym środkiem rozwiązania problemu migracji w UE.
Hamować globalne wysiłki na rzecz opanowania zmian klimatycznych – poprzez promowanie wycofania ich krajów oraz całej UE z porozumień wielostronnych, takich jak porozumienie paryskie w sprawie klimatu;
Prowadzić do dezintegracji UE od środka – poprzez utrudnianie negocjacji budżetowych, niedopuszczanie do mianowania komisarzy oraz wykorzystywanie trybuny PE do promowania referendów za wyjściem ich krajów z UE. Wynikający z tego paraliż upewniłby wielu wyborców, że UE jest nieskuteczna i niezdolna do reformy.
Zmieniać kulturę polityczną w Europie – sukces w wyborach do PE może wzmocnić pozycję nacjonalistów i eurosceptyków przed krajowymi i lokalnymi wyborami parlamentarnymi. W szczególności, może to zwiększyć ich szansę wejścia w skład koalicji rządowych w Polsce, Danii, Estonii i Słowacji, gdzie niedługo odbędą się wybory parlamentarne. To z kolei dodatkowo utrudniłoby współpracę na płaszczyźnie międzyrządowej na forum Rady Europejskiej.
ROLA PROEUROPEJSKICH PARTII POLITYCZNYCH
Raport nie ogranicza się jedynie do oceny zagrożeń, ale proponuje także strategię przeciwstawienia się antyeuropejskim trendom w Europie, w ramach prowadzonej kampanii wyborczej. W zaistniałej sytuacji ECFR zapowiada, że przeprowadzi obszerne badania opinii publicznej w państwach Unii, przed majowymi wyborami i bezpośrednio po nich. Celem owych badań będzie identyfikacja obszarów istotnych dla działania partii politycznych oraz spraw ważnych dla europejskiego elektoratu.
Zdaniem autorów Raportu w ramach owej strategii, partie proeuropejskie powinny:
Starać się rozbić jedność antyeuropejskiego frontu, którego członkowie różnią się fundamentalnie w podejściu do polityki migracyjnej, budżetu unijnego, Rosji czy praw mniejszości. Partie centroprawicowe i konserwatywne powinny przy tym wystrzegać się głoszenia programu skrajnej prawicy oraz zawierania z nią koalicji;
Przypominać wyborcom o niebezpieczeństwie zawarcia sojuszy taktycznych przez partie eurosceptyczne i nacjonalistyczne, mimo wielu dzielących je różnic;
Samemu zainspirować wyborców, odpowiadając na ich obawy dotyczące polityki zagranicznej, klimatycznej, bezpieczeństwa i obronny, wzrostu gospodarczego i miejsc pracy. We wszystkich tych kwestiach eurosceptycy i nacjonaliści są podzieleni lub mają mniej do zaproponowania.
ROLA SPOŁECZEŃSTWA OBYWATELSKIEGO
Wszystkie przedstawione problemy są kluczowe dla przyszłości Europy i roli Polski we wspólnocie. Są one szczególnie ważne w kontekście słabnących relacji transatlantyckich i roli, jaką odgrywa obecnie Polska w UE i w relacjach USA – UE, a nie jest ona właściwa. Obecna sytuacja przypomina także, jak ważną dla UE jest polityka społeczna państw członkowskich, której jednym z celów powinno być eliminowanie przyczyn wzrostu znaczenia sił populistycznych i nacjonalistycznych oraz podatności społeczeństwa na głoszone przez nie hasła.
Dobrze jednak wiemy, że w wielu państwa UE wybory do PE były i mogą być nadal swoistym wotum nieufności dla partii politycznych. Najczęściej tych u władzy. Wyborcy wiedzieli, że wysyłają im sygnał UWAGA! – nie narażając się na bezpośrednie skutki swojego wyboru. Gdyby ten wariant powtórzył się dzisiaj w Polsce, nie byłoby najgorzej. Obawiam się jednak, że się nie powtórzy, a ja nie widzę determinacji w działaniach partii opozycyjnych.
Dzisiaj sytuacja w UE wygląda jednak zgoła inaczej i negatywne skutki wyborów do PE mogą się pojawić dość szybko, na przykład w możliwości powrotu do idei „Europy ojczyzn”. Zaniedbaliśmy edukację unijną i często sprowadzaliśmy znaczenie UE do bankomatu w Brukseli. Nie podkreślaliśmy wystarczająco mocno, że jest ona przede wszystkim wspólnotą wartości i bezpieczeństwa. Że w bilansie ogólnym są one ważniejsze od dopłat bezpośrednich i kilometrów autostrad, których nie byłoby przecież gdyby nie one. Być może dzisiaj, po kolejnych trzech latach zaniedbań i zaniechań, jest już za późno. Ale pamiętajmy, że robić musimy wszystko, co jest możliwe i że to praca na zawsze, nie tylko na dziś. Czeka nas więc dalszy wysiłek na rzecz proeuropejskiej integracji organizacji i ruchów obywatelskich, we wszystkich obszarach ich aktywności.
Integracja organizacji i ruchów obywatelskich
Nie możemy zdawać się jedynie na partie polityczne, nawet deklarujące swoją proeuropejskość, przywiązanie dla wartości UE oraz opór wobec populizmu i nacjonalizmu. Głosowania ich członków w obecnym Parlamencie Europejskim obrazują ich brak zdecydowania i jasności opinii. Musimy dokonać nowego otwarcia i rozpocząć intensywny proces społecznej integracji proeuropejskiej. W tym celu musimy mówić językiem zrozumiałym dla wszystkich. Nie tylko negując i krytykując, ale także oferując perspektywę przyszłości i wskazując również na zagrożenia dla niej. Musimy budować nasz obywatelski program politycznej korekty i przekazać partiom politycznym, ale także naszym współobywatelom informację:
Czego chcemy – określić cele, bliższe i dalsze
Jak zamierzamy to osiągnąć – określić niezbędne środki realizacji,
Czego potrzebujemy – określić niezbędne zasoby i możliwości, w tym pokazać także tych z nas, którzy poprowadzą te działania.
Nasza wiedza powinna służyć także weryfikacji kandydatów na posłów do PE. Niech znajdą się tam tacy nasi przedstawiciele, którzy reprezentują nie interes tej czy innej partii, ale ci, którzy są właśnie ważnym elementem społecznego wymiaru Unii. Nie popierajmy kandydatów kompletnie niezorientowanych dokąd zmierza Unia Europejka, a więc także Polska. Nie dajmy się także zwieść zapewnieniom obecnego rządu o jego proeuropejskości. Członkowie tworzących go partii, w Parlamencie Europejskim należą do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, pod którą to przewrotną nazwą kryją się głównie eurosceptycy, np. zwolennicy „brexitu”.
Wojna informacyjna a organizacje społeczne
W okresie przedwyborczym wojna informacyjna daje o sobie znać ze zwielokrotnioną siłą. Stosowane są wszelki możliwe środki i formy, Włączają się w nią eurosceptycy z państw członkowskich, ale jej główny ośrodek stanowi Federacja Rosyjska. Dla Kremla, dezintegracja europejska jest jednym z podstawowych celów polityki zagranicznej, także z wykorzystaniem służb specjalnych.
Zauważmy także, że zasady i prawidła prowadzenia wojny informacyjnej świadczą o tym, że w warunkach naszego kraju, możemy mówić o informacyjnej wojnie domowej. Obecne władze stosują jej techniki i socjotechniki na co dzień. Inicjatywy i organizacje społeczne mają obowiązek przeciwdziałania informacjom kłamliwym i postprawdzie. Powinno to dotyczyć naszej działalności prowadzonej na każdym poziomie: regionu, gminy, dzielnicy. Sposób prowadzenia takiej działalności wymaga jednak dalszych dyskusji, prowadzonych także w ramach współpracy międzyorganizacyjnej i powoływania grup tematycznych, zajmujących się edukacją i polityką medialną. Dzisiaj można więc stwierdzić na pewno, że organizacje obywatelskie powinny:
Prowadzić szerokie działania edukacyjne na każdym szczeblu, które tworzyłyby podstawy do możliwie szerokiej weryfikacji i rozróżniania informacji nieprawdziwych.
Włączyć się w procesy odkłamywania i dementowania informacji nieprawdziwych pojawiających się w mediach społecznościowych.
***
Nie ma już czasu na jałowe dyskusje i niepotrzebne spory. To co udało się nam zrobić dotąd musimy zacząć wprowadzać w czyn i wykorzystywać w działaniach na rzecz jak najlepszego, z punkty widzenia Polski i przyszłości Unii, wyniku wyborów do PE. Nie ma dzisiaj ważniejszej kwestii od jakości Unii Europejskiej, gdyż to ona od wielu dziesięcioleci, ograniczając egoizmy narodowe, przyczynia się do bezpieczeństwa naszego Kontynentu. Nie pozwólmy na powrót dziewiętnastowiecznej idei „Europy Ojczyzn”, która w dużej mierze przyczyniła się w XX w. do wybuchu dwóch wielkich wojen światowych.
[1] https://www.ecfr.eu/specials/scorecard/the_2019_European_election