KRZYWE I RDZEWIEJĄCE KOŁO HISTORII

dobresobie.pl

Potraktujcie proszę ten materiał, jako suplementu do mojego artykułu w Dzienniku SEDNO pt. „Świat nie kończy się w dniu wyborów”. Do tego uzupełnienia, ale przede wszystkim do krótkiego przedstawienia treści artykułu zamieszczonego we wtorkowym wydaniu internetowym Gazety Wyborczej, zachęciły mnie Koleżanki i Koledzy, którzy obawiali się, że z powodu braku prenumeraty nie każdy przeczyta go w całości. Co ciekawe, materiał w GW ukazał się następnego dnia po wspomnianej publikacji w Dzienniku. Uważam, że Gazeta poruszyła ważny dla nas wszystkich temat i dlatego postanowiłem przedstawić jego syntezę oraz własne wnioski.

Wspominany materiał GW opisuje działania organizacji obywatelskich, które podjęły starania zmierzające do odnowy polityki państwa. Obywatele mieli już dość istniejącego stanu rzeczy. Rażącej korupcji, nepotyzmu, autorytaryzmu, łamania zasady praworządności i naruszania zasad demokracji, a także szykanowania opozycji. Nie mogli dłużej znieść zabetonowanego układu partyjno-politycznego, będącego efektem historycznej spuścizny. Organizacje obywatelskie wzięły więc sprawy w swoje ręce i rozpoczęły proces szkoleń dla młodych obywateli zainteresowanych udziałem w życiu politycznym, z zakresu ekonomii, zarządzania, służby zdrowia, edukacji, przywództwa itp. Owi młodzi politycy z zapałem i zdobytą wiedzą, weszli do istniejących i wybranych przez siebie partii politycznych i wystartowali w wyborach. Dzisiaj kilkudziesięciu z nich jest posłami i senatorami. Właśnie zaczynają zmieniać świat polityki w swoim kraju. Obnażają ignorancję i niekompetencję sprawujących władzę. Robią to na forum parlamentu, przed obiektywami kamer i już wywołują pożądane reakcje. Podobnych inicjatyw pojawia się coraz więcej. Zaczynają w nich uczestniczyć kolejni zainteresowani zmianami i już nie koniecznie tylko młodzi. Zasadą jest jednak, że muszą to być osoby „nieskażone” dotąd polityką. Które to państwo? To… Brazylia, a program jest realizowany pod hasłem „ruchu odnowy brazylijskiej polityki”. Jest on wspomagany finansowo przez bogatych i świadomych konieczności zmian obywateli.

Czy opisane przyczyny powstania ruchu odnowy politycznej w Brazylii są nam znajome? Czy skostniały, biurokratyczny i partyjniacki, a czasem już wręcz rodzinny układ polityczny i system sprawowania władzy nie przypomina nam czegoś? Może i w Polsce więc dobrze byłoby pójść drogą opisanej metody dostosowując ją do naszych warunków. Może to jest właśnie cel, którym powinniśmy się zająć, jako ruchy i inicjatywy obywatelskie. Może w takim kierunku powinny zmierzać nasze rozmowy z aktywną częścią młodych Polaków. Pokazując możliwości i zachęcając, a nie pouczając i zżymając się na polityczną i obywatelką obojętność młodszej generacji. Czym mamy ją bowiem porwać? Naszą historią i ciągłym przypominanej jak źle było w PRLu? Oni to już znają z opowieści i publikacji, a empirycznie przecież nie sprawdzą. Szanują, ale chcą czegoś więcej. Często nie wiedzą jak i to powoduje ich frustrację i zniechęcenie. A może chcemy ich porwać zachęcaniem do głosowania na skostniałe i archaiczne w swoich programach partie polityczne? Nie tędy droga. Młodzi obywatele chcą dostrzec swoją przyszłość, a nie wciąż widzieć naszą przeszłość i dlatego nie są chętni do odzewu na apel o poparcie bezprogramowego wyboru mniejszego zła. Choć, jak już pisałem wcześniej, w najbliższych wyborach z wielu powodów, ale także z naszej winy nie mamy innego wyjścia. Ale zmobilizujmy w nich i siebie i wszystkie możliwe siły tylko po to, żeby zatrzymać destrukcję i stworzyć podstawy do prawdziwej zmiany. W przeciwnym razie wahadło powróci i to w znacznie gorszej postaci.

Stowarzyszenie Europejska Demokracja – Nadzieja i Otwartość (SEDNO) ma w swoich szeregach młode członkinie i młodych członków, nawet w wieku 20-25 lat. Słyszymy od nich, jakie jest nastawienie ich rówieśniczek i rówieśników. Słyszymy to również w czasie naszych spotkań w szkołach licealnych. Widzimy to także wszyscy na ulicach miast całej Europy. Jakie kwestie szczególnie poruszają i mobilizują dzisiaj młodzież? Jest to głównie ich obawa o przyszłość naszej planety, bo to na niej coraz trudniej będzie znaleźć im swoje miejsce, a to jest przecież największą troską o przyszłość. Widzą jednak także, że żadna z partii politycznych w Polsce nie traktuje tego problemu z należną mu uwagą i powagą. Trwa zaklinanie rzeczywistości, w imię tego anachronicznego, ale za to głęboko narodowego – „jakoś to będzie”.

Myślę, że nadchodzi coraz szybciej czas na zredefiniowanie celów i metod działań obywatelskich, w obliczu stojących przed nami coraz poważniejszych wyzwań i zagrożeń. Widzę przed naszymi ruchami i inicjatywami przyszłość. Bez względu na to czy wygramy najbliższe wybory czy też je przegramy. Nie budujmy na ich wyniku, ale na naszych obywatelskich celach, które powinny być stałe i niezależne od tego, kto aktualnie sprawuje władzę. Musimy wziąć na siebie tę odpowiedzialność. Jestem głęboko przekonany, że jednym z naszych celów powinno być właśnie przygotowanie nowych elit politycznych. Dzisiejsze doświadczenia pokazują, że innej drogi niż odnowa naszej polityki nie ma. To nie oznacza oczywiście, że przestaną być potrzebni posiadający wiedzę, doświadczeni eksperci i doradcy. Ich trzeba umieć znaleźć, przekonać do tego programu i korzystać z ich możliwości. Jestem przekonany, że moje macierzyste Stowarzyszenie SEDNO, ale także środowisko Karty Zasad Środowisk Obywatelskich i Porozumienia Inicjatyw Obywatelskich, weźmie udział w takim projekcie. Wierzę, że wszyscy połączymy nasze siły i możliwości. Przecież kieruje nami troska o nasze wspólne dobro, o przyszłość Polski i naszą – jej obywateli.

Nie wierzę jednak, że jeśli podejmiemy ten wysiłek, to owi nowi i dobrze przygotowani politycy będą mogli w pełni zaistnieć w obecnie działających partiach politycznych. Ich aparat, działacze, ale także szeregowi członkowie najczęściej nie są przygotowani do ustąpienie zajmowanego pola. Nawet niewielkiej przestrzeni. Nie są także gotowi do demokratycznego i będącego efektem mądrego wyboru tworzenia swoich list wyborczych – partyjnych lub koalicyjnych. Dlatego, to my obywatele musimy je do tego zmusić. Ale to nie musi się udać, a przynajmniej nie w pełni. Dlatego, koniecznym staje się rozważenie podjęcia równoległych działań zmierzających do stworzenia silnych podstaw do budowy nowego ruchu politycznego – nowoczesnego i potrafiącego opracować własny program koniecznych reform. Poważnego, a nie happeningowego. Nieobciążonego wadami i kompleksami obecnych partii politycznych. Zdolnego do współpracy i dialogu społecznego prowadzonych w myśl zasady, że wolność jest tak samo ważna, jak równość.

Jednak bez udziału młodych Polek i Polaków, wykształconych, ale także dobrze przygotowanych do sprawowania funkcji politycznych, taki projekt się nie powiedzie w pełni. Muszą oni bowiem przełamać opory naszych uprzedzeń, ograniczeń, ale także kompleksów. W przeciwnym razie polskie koło historii będzie coraz bardziej krzywe i coraz bardziej zardzewiałe. Czy chcemy je dalej toczyć w tej postaci?

Stowarzyszenie Europejska Demokracja – Nadzieja i Otwartość stara się nie ingerować w przekazywane do publikacji materiały. Nie dokonujemy ich skrótów. Zastrzegamy sobie jedynie prawo do redakcji, korekty, dodania tytułu, śródtytułów i podkreśleń. Prosimy uprzejmie autorów przekazywanych nam materiałów o dbałość o język i formę.

Nie zamieszczamy na naszej stronie materiałów niezgodnych z linią programową Stowarzyszenia określoną w jego Statucie. Nie publikujemy treści, w których stosowany jest język wykluczenia i mowa nienawiści, bez względu na to kogo one dotyczą. Nie publikujemy także materiałów, których celem jest szerzenie ksenofobii, homofonii, rasizmu albo propagowanie nacjonalizmu lub faszyzmu, w każdej ich formie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *