NOWE OBLICZE SEJMU

wiadomosci.gazeta.pl

Nie można nie zauważyć, że ostatnie wybory, choć ponownie zwycięskie dla „zjednoczonej prawicy”, stworzyły w Sejmie nowy układ sił i możliwości. „Zjednoczona prawica” okazuje się już nie taka zjednoczona, a Kaczyński musi się poważnie liczyć z głosem Porozumienia (18 posłów) i Solidarnej Polski (17 posłów), bez których nie może sprawować swojej niepodzielnej władzy. Upadły pomysł zniesienia ograniczeń w składce odprowadzanej do ZUS jest pierwszym przykładem możliwej niezależności koalicjantów.

Mam nadzieję, że ta pierwsza jaskółka może być zapowiedzią dalszych problemów PiS na drodze jego polityki destrukcji demokracji i łamania Konstytucji. Jak pamiętamy, Gowin już wcześniej głosował za ustawami sądowniczymi, ale się z tego powodu nie cieszył. Może więc teraz odwróci tę niekorzystną dla własnego samopoczucia relację, pomiędzy swoimi decyzjami politycznymi, a poziomem zadowolenia z nich.

Jest także pierwszy, być może nie przypadkowy i nie ostatni przypadek manifestacji niezależności w głosowaniu w ramach klubu PiS. Małgorzata Golińska, wiceminister klimatu, głosowała przeciwko kandydaturze Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego. Czterech innych posłów tego klubu nie wzięło udziału w tym głosowaniu. Mam nadzieję, że możemy oczekiwać kolejnych takich zjawisk. Zobaczymy także, jak zakończy się sprawa powtórnego głosowania zaordynowanego przez Witek, co było spowodowane obawą, że PiS pierwsze głosowanie przegrało. Do tego należy przypomnieć, że Senat pozostaje w rękach opozycji i mam nadzieję, że dość szybko pokaże swoją aktywność i inicjatywę legislacyjną, tworząc kolejne niedogodności dla antydemokratycznych metod partii władzy.

Jeszcze nie raz będziemy wracali do exposé Morawieckiego. Nie będę powtarzał opinii na jego temat, gdyż dobrze zostało ono scharakteryzowane kilka dni temu w komentarzu redakcyjnym „Dziennika SEDNO”. Chcę się odnieść do reakcji na exposé ze strony klubów opozycyjny. O Konfederacji wspominam, gdyż istnieje w Sejmie. O wystąpieniach jej przedstawicieli nie mogę jednak powiedzieć nic konkretnego, gdyż nie stworzyli oni do tego poważnej szansy.

Zmartwiło mnie, że PSL i KO ustami Kosiniaka–Kamysza i Budki po słusznej i druzgocącej krytyce treści wystąpienia Morawieckiego nie zapowiedziały własnej inicjatywy i wzajemnej współpracy. Martwi także, że kluby opozycyjne nie wspierały obu mówców solidarnymi reakcjami na ich słowa. Kiedy mówił Kosiniak–Kamysz, był oklaskiwany przez własny klub. Kiedy Budka zwracał uwagę na podobne kwestie, akceptację dostrzegałem jedynie w ławach KO. Co jednak najważniejsze, PSL i KO nie przedstawiły informacji o własnych planach legislacyjnych i obszarach, które chcą nimi objąć. Ogólne zapowiedzi, że „zaproponujemy uchwały i złożymy ustawy”, bez określenia ich charakteru i celu, to żaden konkret z którego będzie można je potem rozliczyć.

Wystąpienie Zandberga, który zabrał głos w imieniu klubu Lewicy, potwierdziło jak bardzo jest ona potrzebna w polskim Sejmie. Po krytyce exposé, zwrócił uwagę na główne problemy występujące w polityce społecznej ostatnich lat i zapowiedział, że jego klub złoży do laski marszałkowskiej projekty konkretnych ustaw z tego obszaru. Są już one podobno przygotowane i mają także posłużyć do sprowokowania „zjednoczonej prawicy” do reakcji, która będzie świadczyła o jej rzeczywistych, a nie jedynie deklarowanych intencjach. Zandberg zwrócił także uwagę na problem braku w polskiej polityce gospodarczo-społecznej istotnego elementu, jakim jest społeczny wymiar rozwoju. Nie ma bowiem wolności bez równości, w tym bez poczucia współudziału w korzyściach płynących z rozwoju gospodarczego i jego korelacji ze wzrostem dobrostanu obywateli. Od dawna piszemy o tych zjawiskach w „Dzienniku SEDNO”. Cieszy mnie, że Zandberg odchodzi od wcześniejszej nie raz demagogicznej narracji, na rzecz pragmatycznego podejścia prezentowanego przez nowoczesną lewicę demokratyczną. I to właśnie zaczyna stanowić najpoważniejszą wartość dodaną, jaka powstała po ostatnich wyborach. Mam nadzieję, ze takie podejście będzie wciąż obowiązujące i nie pozwoli się zepchnąć do narożnika populistycznej narracji.

Podsumowując, uważam, że powinniśmy z życzliwością i uwagą podchodzić do deklaracji i zapowiedzi całej demokratycznej opozycji. Musimy jednak być wobec nich także krytyczni. Uważam także, że jako przedstawiciele rodzącego się społeczeństwa obywatelskiego, a także jako wyborcy, powinniśmy naciskać na KO, PSL i Lewicę, żeby w Sejmie prezentowały one w najważniejszych kwestiach ustrojowych, gospodarczych i społecznych wspólne i jednoznaczne stanowisko. Wtedy, także w obliczu zmiany układu sił w obozie władzy, wiele może stać się możliwe.

Redakcja „Dziennika SEDNO”, którego wydawcą jest Stowarzyszenie Europejska Demokracja – Nadzieja i Otwartość stara się nie ingerować w przekazywane do publikacji materiały. Nie dokonujemy ich skrótów. Zastrzegamy sobie jedynie prawo do redakcji, korekty, dodania tytułu, śródtytułów i podkreśleń. Prosimy uprzejmie autorów przekazywanych nam materiałów o dbałość o język i formę.

Nie zamieszczamy na naszej stronie materiałów niezgodnych z linią programową Stowarzyszenia określoną w jego Statucie. Nie publikujemy treści, w których stosowany jest język wykluczenia i mowa nienawiści bez względu na to, kogo one dotyczą. Nie publikujemy także materiałów, których celem jest szerzenie ksenofobii, homofobii, rasizmu albo propagowanie nacjonalizmu lub faszyzmu, w każdej ich formie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *