USA, UNIA EUROPEJSKA, BEZPIECZEŃSTWO POLSKI. FAKTY I MITY

źródło: wiadomości.dziennik.pl

Nasza strona internetowa nie służy jedynie informowaniu co słychać w Stowarzyszeniu SEDNO, ale także opisowi otaczającego nas świata i jego wpływu na nasze życie.

Bez wątpienia, takim wydarzeniem była lipcowa wizyta prezydenta Donalda Trumpa w Warszawie, w jego drodze na Szczyt G20 w Hamburgu [1]. Wizyta, połączona z uczestnictwem w potkaniu przywódców państw “Trójmorza”. Opinie na temat tej wizyty są rożne, ale moim zdaniem jej „efekty” służyły głownie potrzebom wizerunkowym Prezydenta USA i polskich władz.

Kilka słów wstępu

Kultura i geneza podstaw bezpieczeństwa obszaru euroatlantyckiego oraz miejsce, jakie w jego tworzeniu powinna zajmować Polska, wymaga chociaż syntetycznego omówienia. Staje się to szczególnie ważne w kontekście wizyty Donalda Trumpa i politycznej hucpy, jaką uprawia wokół niej rząd i PiS. W tym celu wydaje się nieodzowne przywołanie kilku faktów historycznych, które uświadomią nam, jak ważne dla Polskiej racji stanu powinny być nasze działania na rzecz integracji Unii Europejskiej i harmonijnej współpracy w ramach NATO. Szczególnie współpracy pomiędzy jej europejskimi członkami a USA.

W mitologizowaniu rzeczywistości i ewidentnych kłamstwach przoduje w Polsce oczywiście PiS i jego aparat propagandowy. Cały okres po 1989 roku przedstawiany jest jako mroczny czas dla naszego państwa, w którym „Polki i Polacy”, byli stałym celem kłamstw wrogich im elit politycznych i władz. Jasne lata to okres 2005 – 2007 i „epoka” zapoczątkowana wyborami 25 października 2015 r. Dopiero teraz „wychodzimy z mroku, powstajemy z kolan i pokazujemy naszą siłę i podmiotowość”. Naszym głównym partnerem w tych staraniach, po wychodzącej właśnie z Unii Wielkiej Brytanii, staje się dzisiaj równie odległy od Europy Waszyngton, z nieprzewidywalnym prezydentem. Mitem jest, że Polska słaba w Europie może być poważnym partnerem dla Donalda Trumpa. Może być co najwyżej użytecznym narzędziem w jego polityce wobec Unii, ze szkodą dla nas.

W ostatnich dniach pojawiło się także wiele mitów dotyczących roli USA, które jako jedyne mogą zapewnić bezpieczeństwo w Europie, szczególnie w Europie Środkowowschodniej. Bez wątpienia Waszyngton dysponuje największymi siłami konwencjonalnymi i najpotężniejszym arsenałem broni nuklearnej. Ale taki paradygmat bezpieczeństwa europejskiego w XXI wieku to już anachronizm. Dzisiaj zdecydowanie poważniejszą rolę w procesie budowania bezpieczeństwa, ale także jako zagrożenia dla bezpieczeństwa, odgrywają zasoby i możliwości pozamilitarne lub paramilitarne.

Niestety jednak, obraz budowy architektury bezpieczeństwa europejskiego jest również spłaszczany przez publicystów przyjaznych UE i naszej europejskiej integracji. Anne Appelbaum w wywiadzie udzielonym Gazecie Wyborczej stwierdziła na przekład, że „NATO powstało z inicjatywy USA, ale także dzięki wizjonerskim przywódcom w Niemczech i innych krajach Europy”[2]. Nawet jak na skrót myślowy, to nieco za daleko idące uogólnienie, które może tworzyć kolejny i niepotrzebny mit. Jest niezaprzeczalnym faktem, że w 1949 roku USA wychodziły dopiero ze swojego izolacjonizmu, a Niemcy były nadal przedmiotem, a nie podmiotem polityki zagranicznej wielkich mocarstw. Przypomnijmy, że oba podzielone państwa niemieckie powstały w 1949 roku i trudno w tym czasie mówić o niezależności i wizjonerstwie ich przywódców. Faktem jest także, że to właśnie główne państwa wyzwolonej spod okupacji hitlerowskiej Europy stały się inicjatorami powstania NATO.

Po co i jak powstała Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego?

Dla powstania NATO w jego obecnym kształcie, kluczowe wydają się dwa dokumenty. Pierwszy z nich stał się istotnym wkładem do Traktatu Waszyngtońskiego, drugi umożliwił jego powstanie i powołanie do życia Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Pierwszy, to podpisany w Brukseli 17 marca 1948 roku przez państwa Beneluxu[3] oraz Wielką Brytanię i Francję, Traktat o Współpracy Ekonomicznej, Społecznej i Kulturalnej oraz o Wspólnej Samoobronie, zwany także Traktatem Brukselskim. Sojusz ten powstał w celu umożliwienia szerokiej współpracy oraz kolektywnej obrony terytoriów państw-sygnatariuszy przed wciąż jeszcze realnym zagrożeniem powrotu agresywnej polityki Niemiec[4]. Ewentualna reakcja zbrojna państw traktatu mogła być podjęta jedynie w celu obrony przed zewnętrzną agresją. Na uwagę zasługuje tu fakt, że w samym już tytule Traktatu za pierwszoplanowe uznano pozamilitarne aspekty współpracy, która miała służyć wspólnemu bezpieczeństwu i obronie.

Rozmowy państw Traktatu Brukselskiego z USA na temat ich uczestnictwa we wspólnej obronie byłyby w tym czasie niemożliwe, gdyby Waszyngton nie zdecydował się na wyjście w kwestiach współpracy obronnej z izolacjonizmu, którym kierował się w okresach pokoju. Taka decyzja została sformułowana w drugim ze wspomnianych dokumentów. 11 czerwca 1948 roku Senat Stanów Zjednoczonych przyjął rezolucję zwaną od nazwiska jej autora Rezolucją Vandenberga, która zezwalała władzom USA na zawieranie sojuszy w celu zapewniania bezpieczeństwa i pokoju, zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych[5].

Kierując się jednak niepisaną zasadą, że „mocarstwa nie wchodzą do sojuszy, ale je tworzą”, Stany Zjednoczone nie przyłączyły się bezpośrednio do Traktatu Brukselskiego. Doprowadziły one do podpisania Traktatu Północnoatlantyckiego zwanego również Traktatem Waszyngtońskim[6], którego stały się głównym filarem.

Z powyższych faktów wynika więc, że wtedy, gdy państwa Europy Zachodniej w obawie przed możliwością odradzania się militaryzmu niemieckiego, ale także w obronie przed potencjalną ekspansją Związku Sowieckiego, powołały Sojusz europejskiej współpracy i bezpieczeństwa, USA dopiero tworzyła możliwość współpracy w tym zakresie, możliwej w czasie pokoju. Z owych faktów wynika także, że to właśnie państwa europejskie, w obliczu bezpośredniego dla nich zagrożenia, postanowiły się zjednoczyć, a USA dopiero rok później zareagowały na ich propozycję współpracy.

Przyczyny powstania NATO dobrze i syntetycznie określił wówczas doradca ds. bezpieczeństwa premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, Hastings Lionel Ismay. Stwierdził on mianowicie, że NATO powstała po to, żeby trzymać Amerykanów w Sojuszu, Rosjan z daleka, a Niemców w ryzach (to keep Americans in, Russians out and Germans down) [7]. Wynika z tego, że trudno dostrzegać w tym czasie jakąś rolę Niemiec w powstaniu Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie była to także inicjatywa USA, ale ich odpowiedź na dążenia państw europejskich. Warto o tym pamiętać kształtując polską politykę bezpieczeństwa i politykę zagraniczną.

Bezpieczeństwo Polski w kontekście europejskim i euroatlantyckim

Kolejnym faktem jest także to, że od czasów prezydentury Baraka Obamy obserwujemy wyraźną chęć powrotu USA do dominacji polityki wewnętrznej nad ich funkcjami zewnętrznymi. Obama jest jednak politykiem i potrafił dostrzec, że czasy i sytuacja międzynarodowa nie sprzyjały takiemu kierunkowi. Obecnie w Białym Domu zamieszkał biznesmen, który swoją aktywność postrzega w kategoriach dealu, a nie roli USA w polityce światowej. Nie rozumie on polityki międzynarodowej i nie potrafi, jak twierdzą ci, którzy uczestniczą w takich rozmowach, koncentrować uwagi na jej aspektach. W tej sytuacji quasi izolacjonizm Waszyngtonu wydaje się wielce prawdopodobny.

Dostrzegają to główni przywódcy państw Europy Zachodniej. W obecnej sytuacji Niemcy wraz z Francją stają się rzeczywiście siłą napędową Unii Europejskiej i europejskiej części NATO. Angela Merkel powiedziała wprost, że dzisiaj Europa musi radzić sobie sama z jej problemami. Jestem przekonany, że Europa sobie poradzi. Niestety, dzisiejsza Polska, występując w bardzo negatywnej roli, staje się także poważnym problemem europejskim. Nasze władze nie respektują podstawowych wartości demokratycznych i szukają przyjaciół daleko, a wrogów blisko. W kontekście wcześniejszych rozważań to bardzo niebezpieczna linia w polityce zagranicznej. Podobnie jak bardzo ryzykowne jest budowanie iluzorycznego i mitycznego „sojuszu trójmorza”, którego bardzo potencjalni uczestnicy nie uznają naszej roli lidera. Jedynym prawdziwym beneficjentem takiej polityki zagranicznej naszego rządu będzie więc Rosja Putina.

Wszystkie prodemokratyczne siły polityczne oraz organizacje pozarządowe i społeczne powinny, tak szeroko i tak głośno jak to możliwe, manifestować swoje przywiązanie do idei Unii Europejskiej, jej wartości i celów. Jest także bardzo istotne przypominanie roli, jaką odgrywały i odgrywają w NATO jej europejskie państwa członkowskie. Po przyjęciu do Sojuszu Czarnogóry (7 czerwca 2017 r.) jest ich już 28. Musimy wyjaśniać naszym obywatelom z czym wiąże się, także w tym kontekście, marginalizacja naszej roli w Unii i manifestowanie niechęci do jej instytucji i propozycji. Dla bezpieczeństwa Polski i jej obywateli nie możemy pozwolić na to, żeby PiS sprowadził nasz kraj do pozycji odległej prowincji, pozostającej bez wpływu na politykę europejską, procesy integracyjne i decyzje brzemienne w skutki dla przyszłych pokoleń. W przeciwnym razie nasze wnuki i dzieci będą być może odbudowywały to, co nam udało się z takim trudem stworzyć w latach 1989 – 2015. Jeśli oczywiście będzie to jeszcze możliwe.

Przypisy

Przypisy
1 Opracowanie powstało w lipcu 2017 roku
2 PiS na Trumpolinie, z Anne Appelbaum rozmawia Maciej Jarkowiec, Gazeta Wyborcza, Magazyn Świąteczny 1-2 lipca 2017.
3 Państwa Beneluxu – Belgia, Holandia i Luksemburg.
4 Treaty of Economic, Social and Cultural Collaboration and Collective Self-Defence (“The Brussels Treaty”), [w:] NATO Handbook Documentation, Brussels 1999, s. 19 – 24.
5 The Vandenberg Resolution, United State Senate Resolution 239 80th Congress, 2nd Session, Washington D.C. . 11 June 1948, [w:] NATO Handbook…, dz. cyt., s.31-32.
6 Warto zapoznać się z treścią Traktatu Brukselskiego i Waszyngtońskiego, żeby dostrzec wyraźnie podobieństwa. To najlepszy dowód, że powstanie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, było w dużej mierze efektem zabiegów państw Europy Zachodniej, które przekonały do tej idei USA i Kanadę
7 Kiedy utworzono funkcje Sekretarza Generalnego NATO, pierwszym został Lord H. L. Ismay. Pełnił ją w latach 1952 – 1957.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *