MASA KRYTYCZNA

Zdjęcie: wawalove.wp.pl

Władza funduje nam kolejny spektakl z łamania Konstytucji. Ktoś zauważył, że sprytnie i cynicznie wykorzystuje nasze zabieganie świąteczne, żeby ograniczyć obywatelski protest. Ja jestem niestety pesymistą i uważam, że nasza bierność to nie kwestia wybranego momentu, ale obywatelskiej kondycji znacznej części naszych współobywateli.

Pamiętam jak bardzo byliśmy z siebie dumni, gdy w 2016 roku zgromadziliśmy się w ulicznym proteście w Warszawie w liczbie ok. 200 tysięcy. To było apogeum naszych możliwości, a prawda jest taka, że tylko masa krytyczna może coś zmienić. Nie uczynią tego rozproszone wysiłki, czasem gromadzące kilka lub kilkanaście osób. One oczywiście dają świadectwo naszego przywiązania do demokracji, jednak owo świadectwo nie robi na obecnej władzy żadnego wrażenia. Ta władza musi zacząć się z nami liczyć, a do niej przemawia tylko nasza siła i konsolidacja, które powodować będą jej lęk.

Z zazdrością obserwuję półmilionowe protesty na ulicach Bukaresztu. Z jeszcze większą, oglądałem półtoramilionową manifestację w Paryżu. Jako żart traktuję informację korespondentki TVN, która mówi: „Dzisiaj protesty już słabną. Na ulice wyszło około 900 tysięcy osób.” Chciałbym, żeby i nasze protesty tak słabły.

Jednak nie tylko w Europie społeczeństwo obywatelskie pokazuje swoją siłę. W Libanie, który darzę dużym sentymentem, gdyż spędziłem w nim ponad rok i znam nurtujące go problemy, na ulice Bejrutu w proteście wobec podporządkowywaniu państwa religijnym zachciankom wychodzą wielotysięczne tłumy. Na sygnał zjeżdżają z Trypolisu, Baalbeku, Doliny Beka, Sydonu, z górskich miasteczek i wiosek. To w większości młodzi ludzie. Chcą nowoczesnego państwa, wolnego od wpływów proirańskiego Hizb Allach. Chcą neutralności religijnej swoich władz. Nie wystarcza im konstytucyjne status quo gwarantujące udział w strukturze władzy przedstawicieli głównych religii.

Co się więc stało w Polsce? Byliśmy przykładem dla Europy. To w Polsce, na Węgrzech i w Czechosłowacji wybuchały najpoważniejsze protesty wobec autorytarnej władzy wspieranej przez Moskwę. To dla tego Polska, Węgry i Czechy, jako pierwsze z tej części Europy stały się członkami NATO. Dwa z nich są dzisiaj chorymi państwami Europy, a nasz rząd działa głównie w interesie Putina, którego celem jest osłabianie więzi wewnętrznych UE.

Co się stało ze znaczną częścią polskiego społeczeństwa? Czy nie dostrzega poważnych zagrożeń, szczególnie dla swojego obywatelskiego bezpieczeństwa? Przecież kierowało się ono najczęściej nieomylnym instynktem i doskonale wyczuwało złe intencje rządzących. Dzisiaj ten instynkt wyraźnie osłabł.

Co się dzieje z Wami polska młodzieży? Przecież pomysły i zaniechania obecnej władzy zagrażają szczególnie Waszej przyszłości. Nie mówcie tylko proszę, że nie przekonuje Was argumentacja nas starszych i nie pasuje Wam konwencja organizowanych przez nas protestów. Jeżeli tak jest rzeczywiście, organizujcie własne i informujcie o nich, a my na pewno się do Was przyłączymy. Pamiętacie 16 grudnia 2016 roku? Wtedy pod Sejmem byliśmy i Wy i my. Byliśmy wspólnie i to zatrzęsło władzą, która nazwała nasze działania rebelią. Szkoda, że ówczesny potencjał nie został wykorzystany. Dzisiaj nie ma już jednak czasu na udowadnianie, kto jest lepszy i sprawniejszy, gdyż za chwilę może to nie mieć żadnego znaczenia.

Mam nadzieję, że jutro znowu spotkamy się wszyscy pod Sejmem. Mam nadzieję, że od jutra będzie już tak zawsze. Bez względu na to, kto będzie inicjatorem protestu. Byłoby jeszcze lepiej, gdybyśmy wszyscy zaczęli sobie nareszcie ufać i organizować takie wydarzenia wspólnie. Ta władza obawia się naszej konsolidacji i zrobi wszystko, żeby jej przeciwdziałać. Ci spośród nas, którzy przedkładają własne ambicje nad wspólną sprawę, muszą więc mieć świadomość, że działają na korzyść planów Nowogrodzkiej.

Redakcja „Dziennika SEDNO”, którego wydawcą jest Stowarzyszenie Europejska Demokracja – Nadzieja i Otwartość stara się nie ingerować w przekazywane do publikacji materiały. W wyjątkowych przypadkach dokonujemy ich skrótów. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji i korekty, dodawania tytułu, śródtytułów i dokonywania podkreśleń. Prosimy uprzejmie autorów przekazywanych nam materiałów o dbałość o język i formę.

Nie zamieszczamy na naszej stronie materiałów niezgodnych z linią programową Stowarzyszenia określoną w jego Statucie. Nie publikujemy treści, w których stosowany jest język wykluczenia i mowa nienawiści bez względu na to, kogo one dotyczą. Nie publikujemy także materiałów, których celem jest szerzenie ksenofobii, homofobii, rasizmu albo propagowanie nacjonalizmu lub faszyzmu, w każdej ich formie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *