PiSorealizm, czyli sen o potędze

Zdjęcie przerwanej inwestycji elektrowni w Ostrołęce za money.pl

Pierwotnie, ten felieton miał być jedynie krótkim komentarzem redakcyjnym. Jednak życie przynosi coraz więcej faktów, opinii i reakcji. To między innymi łańcuch błędów, zwykłych bzdur i napuszonych, niczemu nie służących kosztownych i poronionych inwestycji. Od wielu już lat widzimy także, jak PiS kreuje nowy standard: przyzwoitości, uczciwości, patriotyzmu, ale także tego, co dumnie niesie na swoim sztandarze – prawa i sprawiedliwości. Ten standard ma służyć już przekonanym oraz przekonywać kolejnych, a więc tworzeniu i utrwalaniu wzorca etycznego ludu pisowskiego, czyli gatunku homopisovieticus.

Niegdyś Stefan Kisielewski komentował: „Czystki u komunistów zawsze idą pod kątem wylewania ludzi inteligentniejszych i z charakterem, a obsadzania wszędzie posłusznych miernot”. Gdyby dożył roku 2015 być może zweryfikowałby swój pogląd, gdyż nie w całym okresie PRL-u dominowało owo posłuszeństwo i bylejakość, a dzisiaj jest ono już jedynym standardem. Andrzej Kozicki, jeden ze współzałożycieli inicjatywy „Miasto jest nasze”, krytyczny wobec formuły powojennej odbudowy Warszawy, napisał: „Opresyjność socrealizmu wynikała ściśle z jego zadekretowanego charakteru, bo opierał się on na systemie zakazów i nakazów – niejasnych, dwuznacznych, oderwanych od rzeczywistości – których nieprzestrzeganie wiązało się z wykluczeniem społecznym, towarzyskim i finansowych”. Opresyjność pisorealizmu jest bardzo podobna i równie wykluczająca i represyjna wobec tych, którzy nie zgadzają się z jego zasadami. Sędziowie, samorządy, kobiety i mniejszości stanowią tego najlepsze przykłady.

Przywołane opinie potwierdzają oczywistą oczywistość, że to nie system tworzy ludzi. To ludzie tworzą system, a następnie mechanizmy doboru kolejnych ludzi już odpowiednich dla stworzonego systemu. Obecnie ci poszukiwani ludzie to oczywiście „lud pisowski”. To smutne, jak bardzo nasza historia lubi się powtarzać.

Owi ludzie tworzą także własny krąg, czyli układ. Obecni w nim, nigdy nie doczekają się uznania w cywilizowanym świecie. Nikt z nich nie otrzyma Nagrody Nobla lub Oscara. Nikt z nich nie zajmie nigdy znaczącej pozycji w UE, NATO, ONZ lub w jakimkolwiek liczącym się gremium. Ba, żeby wyprodukować własnych profesorów musieli zmienić instytucję opiniującą kandydatów do tego zaszczytnego tytułu, a teraz planują likwidację PAN-u. Od kilku lat tworzą także nowy kanon edukacyjny, na miarę swoich potrzeb, ale także możliwości.

Ludzie tego układu muszą dowartościowywać się sami i we własnym gronie. To dlatego Morawiecki, który jest papierowym premierem niedecydującym o niczym, nagle, w ich angielskojęzycznym przekazie został nazwany „światowym przywódcą” (sic!). Ten przekaz miał chyba w ich zamyśle promować układ, ale nie chyba, lecz na pewno ośmiesza Polskę. Dla owej kreacji tworzą oni także swój własny system nagród, na przykład „człowieka roku” lub innego „człowieka” i za jego wzorzec stawiają Obajtka lub innego Pisiewicza, „którego poczynania śledzi z zapartym tchem cała Polska”. Problem w tym, że owo zaparcie jest najczęściej powodowane nie podziwem, ale wstydem i zażenowaniem. Dobrze to ilustruje wiersz przeniesiony tutaj za zgodą jego Autorki z facebookowej grupy „Rymem w PiS”. Czy możemy podzielać Jej nadzieję?

Joanna Wyderka – Minimalizm

Dziś trend jest taki ,, mniej znaczy więcej’’,
Mniej rymów w wierszu , dźwięków w piosence.
Bo minimalizm jest znów na fali,
Co niepotrzebne trzeba wywalić.
Po co nauka? Wystarczy wiara,
Niech rozum grzęźnie w zgniłych oparach.
Niech się talenty głęboko skrywa
I niech z głupotą mądrość przegrywa.
Bowiem nie trzeba wiedzieć zbyt dużo,
Na jakikolwiek wdrapiesz się urząd.
Na każdy temat wiesz równie mało,
A więc pasujesz wszędzie tak samo.
I z intelektem swym nienachalnym,
Jesteś prezesem uniwersalnym.
Gotowym rządzić każdym resortem:
Nauką , wojskiem , przemysłem , sportem.
Wszędzie tak samo niekompetentny,
Ale przebiegły, chytry, pojętny.
Bez względu na to jak ciężkie czasy,
Zdolny wyszarpnąć maksimum kasy.
Wciąż niegasnącą żywię nadzieję,
Że coś się zmieni, że świat dojrzeje.
I takim właśnie cwaniakom powie:
Mniej znaczy więcej – ale nie w głowie!

***

Redakcja „Dziennika SEDNO”, którego wydawcą jest Stowarzyszenie Europejska Demokracja – Nadzieja i Otwartość stara się nie ingerować w przekazywane do publikacji materiały. W wyjątkowych przypadkach dokonujemy ich skrótów. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji i korekty, dodawania tytułu, śródtytułów i dokonywania podkreśleń. Prosimy uprzejmie autorów przekazywanych nam materiałów o dbałość o treść, język i formę.

Nie zamieszczamy na naszej stronie materiałów niezgodnych z linią programową Stowarzyszenia określoną w jego Statucie. Nie publikujemy treści, w których stosowany jest język wykluczenia i mowa nienawiści bez względu na to, kogo one dotyczą. Nie publikujemy także materiałów, których celem jest szerzenie ksenofobii, homofobii, rasizmu albo propagowanie nacjonalizmu lub faszyzmu, w każdej ich formie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *