Całkowite Zwycięstwo – kłamstwo i prawda

Nie wolno stawiać przed armią celów, które nie są możliwe do zrealizowania. Kiedy dowódcy i żołnierze zorientują się, że postawione im zadanie jest nierealne, szybko pojawia się zniechęcenie i zanika duch walki. Społeczeństwo także to dostrzega i czuje się oszukane rozumiejąc, że ponoszone ofiary są niepotrzebne.

Zwycięstwo nad Hamasem oznaczać powinno osiągnięcie czterech celów militarnych. Po pierwsze, zniszczenie całego łańcucha dowodzenia. Po drugie, pozbawienie Hamasu środków walki oraz niszczenie obiektów produkcyjnych i łańcucha dostaw broni. Po trzecie, rozbicie jego struktur bojowych. Po czwarte, zlikwidowanie lub wzięcie do niewoli większości terrorystów. Pierwsze trzy z tych celów zostały już w dużej mierze, choć nie całkowicie, osiągnięte. Czwarty jest niezwykle trudny, ponieważ kilka tysięcy terrorystów Hamasu ukrywa się wśród dwóch milionów cywilnych mieszkańców Strefy Gazy, żyjących w warunkach gęstego zaludnienia. Dlatego realizacja tego celu wymagałaby kilku lat. I na to właśnie liczy Netanjahu, deklarując dążenie do „totalnego zwycięstwa”. Naprawdę zależy mu na tym, żeby wojna ciągnęła się latami, a motywacja polityczna która mu przyświeca jest oczywista.

Zwycięstwo nad Hamasem jest jednak możliwe, jeżeli zostanie osiągnięty piąty cel, który ma charakter polityczny, a nie militarny. Oznacza on odcięcie Hamasu od jego powszechnej bazy i całkowite pozbawienie go roli przedstawiciela narodu palestyńskiego. Można to osiągnąć tworząc wiarygodną alternatywę dla Hamasu – sprawną administrację Gazy i wyłaniając akceptowanego lidera narodu palestyńskiego.

Organizacje ponoszą porażkę, gdy zawodzi realizacja ich celów strategicznych. Hamas dążył przez lata do przejęcia roli Organizacji Wyzwolenia Palewstyny (OWP), chcą zastąpić ją w roli jedynego przedstawiciela sprawy palestyńskiej w regionie i na świecie. Upadek Autonomii Palestyńskiej i działania terrorystyczne prowadzone z Zachodniego Brzegu były niezbędnymi środkami prowadzącymi do osiągnięcia tego celu. Hamas przejął kontrolę nad Strefą Gazy w 2007 roku w drodze brutalnego zamachu stanu i od tego czasu próbuje przejąć także kontrolę nad Zachodnim Brzegiem. Zniszczenia, jakich dokonano w Gazie i cierpienia jej mieszkańców po masakrze Izraelczyków z 7 października 2023 roku wyraźnie pokazały, do czego prowadzi „opór”, który jest stałym i kłamliwym sloganem uzasadniającym brutalną agresję Hamasu. Hamas sprowadził na Palestyńczyków zamieszkujących kontrolowany przez siebie obszar jedynie cierpienia i śmierć, a nie wyzwolenie.

Dlatego nadszedł idealny moment, żeby powstała rozsądna alternatywa dla Hamasu i przejęła kontrolę nad Gazą. Umożliwi to usunięciem Hamasu jako podmiotu obecnego w regionie i jako uczestnika negocjacji w sprawie przyszłości Palestyńczyków i ich państwa. Prezydent Biden także uważa, że nadszedł ten moment i zwrócił się do Netanjahu z apelem o wykorzystanie go. Stara się także zaangażować w kompleksowy proces polityczny dwa państwa Zatoki Perskiej – Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie, które mają potencjał do odbudowy i odnowy Strefy Gazy. Ów proces powinien obejmować przyjęcie przez oba państwa arabskie ciężaru odbudowy Strefy Gazy i opieki nad jej mieszkańcami. Konieczna jest także normalizacja stosunków Izraela z Arabią Saudyjską i prawdziwy postęp w działaniach na rzecz budowy sytemu dwupaństwowego na terenie Palestyny. Prezydent Biden jest zainteresowany powstaniem arabskiego organu administrującego Strefą Gazy. W jego skład powinny wejść państwa zaangażowane w odbudowę Strefy Gazy oraz władze Autonomii Palestyńskiej. Ów organ podważy obecny status Hamasu, którym cieszy się on nadal, pomimo że poniósł poważne starty w wyniku izraelskich działań militarnych. Hamas nie zostanie jednak pokonany, dopóki będzie dla mieszkańców Gazy jedynym ośrodkiem władzy. Niezmienny opór Netanjahu wobec planu Bidena stanowi element polityki, która wzmacnia pozycję Hamasu. Tej samej polityki, która sprowadziła na Izrael katastrofę 7 października 2023 roku, a za którą nie poniósł on jeszcze odpowiedzialności.

Rodzi to pytanie o dalsze decyzje izraelskiego premiera. Jeśli Netanjahu odrzuci propozycję amerykańskiego prezydenta, jak zamierza zorganizować system cywilnego zarządzania w Strefie Gazy? Izrael nie ma środków, aby wziąć odpowiedzialność za 2,2 miliona mieszkańców. Hamas pozostałby nadal jedynym organem zarządzającym w Strefie. Hasło „totalnego zwycięstwa” jest więc bezczelnym kłamstwem.

Nie będzie trwałego zwycięstwa dopóki nie powstanie organ reprezentujący Palestyńczyków, alternatywny dla Hamasu. Należy zachęcać do powołania takiego organu i wspierać wysiłki zmierzające do tego celu. Kolejne rządy pod przywództwem Netanjahu działały w tej sprawie destrukcyjnie wzmacniając w ten sposób Hamas. Rozwiązanie polityczne, które promują Stany Zjednoczone, będzie stanowiło rzeczywiste zwycięstwo nad Hamasem. Pozwoli to wykorzystać obecne zwycięstwo militarne, które dzięki wielkiemu poświęceniu żołnierzy i ich dowódców osiąga izraelska armia (IDF)[1].

Zdjęcie: timesofisrael.com


[1] Autor jest emerytowanym generałem IDF, jednym ze współtwórców izraelskich jednostek specjalny, uczestniczył w wojnie Yom Kippur i w operacji „Entebbe” – odbicia zakładników z porwanego przez Palestyńczyków do Ugandy samolotu izraelskich linii EL Al. Dowodził siłami w Strefie Bezpieczeństwa w Południowym Libanie i kierował administracją cywilną na Zachodnim Brzegu. Był ministrem i wiceministrem w kilku izraelskich rządach. Obecnie jest członkiem Rady „Dowódcy na rzecz bezpieczeństwa Izraela”. Jego poglądy polityczne są przeciwstawne radykalnej prawicy i Netanjahu. Posiada polskie korzenie. Jego rodzina należała do elity Radzynia Podlaskiego. Ojciec Autora Moshe Sneh (Hagana) wraz z Menachemem Beginem (Irgun), byli współtwórcami armii izraelskiej – Izraelskich Sił Obronnych (IDF)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *