TEZY DO DYSKUSJI NA TEMAT DZIAŁALNOŚCI ŚRODOWISK OBYWATELSKICH

ZAPROSZENIE DO DYSKUSJI

Organizacje – sygnatariusze deklaracji Karty Zasad Środowisk Obywatelskich zapraszają do dyskusji o tym, w jakich kierunkach powinna się rozwijać działalność społeczeństwa obywatelskiego. Jako nasz wstępny głos prezentujemy poniższe Tezy. Zaprezentujmy obywatelskie pomysły na lepszą Polskę. Nie pozostawiajmy naszej przyszłości tylko w ręku zawodowych polityków.

Szersze informacje znajdziecie na https://www.facebook.com/opozycja.demokratyczna/?ref=bookmarks oraz na stronach internetowych organizacji – sygnatariuszy deklaracji Karty Zasad. Piszcie do nas na adres: karta.srodowisk@interia.pl

TEZY DO DYSKUSJI NA TEMAT DZIAŁALNOŚCI ŚRODOWISK OBYWATELSKICH STANOWISKO ORGANIZACJI – SYGNATARIUSZY DEKLARACJI KARTY ZASAD ŚRODOWISK OBYWATELSKICH[1]

nowakonfederacja.pl

WPROWADZENIE

Naszym zdaniem ruch obywatelski musi się zmierzyć z kilkoma wyzwaniami:

  • Trudności budowania frontu antypisowskiego wynikają zarówno z partykularnych interesów partii politycznych, jak i też są przejawem natury demokratycznego pluralizmu.

  • Dotychczasowe próby tworzenia tego frontu nie rokują dobrze.

  • Partie opozycyjne są słabe i nie potrafią odnaleźć się na polu, które narzucił im PiS.

  • Partie opozycyjne nie wzmacniają swojej siły czerpiąc z potencjału ruchów obywatelskich.

  • Organizacje i ruchy obywatelskie borykają się z wieloma problemami organizacyjnymi, wizerunkowymi i programowymi.

  • Ruchy obywatelskie stoją obecnie na rozdrożu przed wyborem – albo konsolidacji i politycznego upodmiotowienia, albo wyłącznie służenia partiom opozycyjnym, jako dostarczyciele głosów.

  • Pilna jest konieczność podjęcia przez ruchy obywatelskie pracy programowej oraz działań na rzecz ich możliwej konsolidacji, na podstawie wspólnie uzgodnionych założeń programowych.

  • Potrzebne jest szybkie opracowanie propozycji tematów i zbudowania zespołów gotowych do tworzenia związanych z nimi elementów programu.

  • Ruchy obywatelskie powinny dążyć do uzyskania podmiotowości politycznej. Jest to warunek:

  • wzmocnienia frontu antypisowskiego,

  • wyzwolenia potencjału organizacyjnego i koncepcyjnego środowisk obywatelskich,

  • wywarcia skutecznego nacisku na partie opozycyjne,

  • wobec niezdolności istniejących partii do odsunięcia PiS-u od władzy, powinniśmy poddać pod dyskusję propozycje stworzenia silnego ośrodka obywatelskiego poparcia dla nowego bytu politycznego (nie przesądzając o jego formie).

  • PROBLEMY PRODEMOKRATYCZNYCH RUCHÓW OBYWATELSKICH NA TLE SYTUACJI POLITYCZNEJ

    Na rok przed wyborami parlamentarnymi notowania sondażowe PiS-u wskazują nadal na silne poparcie dla tej partii. Jeśli dodać do tego ugrupowanie Kukiz’15, które zaczyna stanowić bazę polityczną dla prezydenta Dudy, prawdopodobny staje się ich sukces wyborczych. Co prawda zsumowane poparcie dla parlamentarnych i pozaparlamentarnych partii opozycyjnych utrzymuje się na mniej więcej zbliżonym poziomie, ale obóz „dobrej zmiany” jest zwartym blokiem, opozycja zaś podzielona na konkurujące ze sobą ugrupowania. W związku z tym pojawiają się liczne wezwania do stworzenia zjednoczonego, antypisowskiego frontu, który pozwoliłby maksymalnie wykorzystać szanse dawane przez obecną ordynację wyborczą. Trzeba więc dobitnie podkreślić – chęć odsunięcia PiS-u od władzy to spoiwo, które łączy całą opozycję. Dzielą ją, czasami dramatycznie, sposoby jak to osiągnąć. Dlatego uważamy, że pokładanie całej nadziei w partiach opozycyjnych, należy do sfery myślenia życzeniowego.

    Opis bieżącej sytuacji politycznej, z perspektywy większych czy mniejszych aktorów sceny politycznej, czyli partii, jest niepełny, jeśli go nie uzupełnić prezentacją problemów i dylematów ruchów i organizacji obywatelskich powstałych po 2015 roku. Powstały one nie dla obrony przegranych w ostatnich wyborach partii PO i PSL, lecz jako wyraz sprzeciwu wobec łamania przez obóz władzy wartości konstytucyjnych. Był to przejaw wzmożonej aktywności społeczeństwa obywatelskiego; można dyskutować, czy wystąpił jako konsekwencja obserwacji, że obecna w parlamencie opozycja jest bezsilna, czy też z powodu słabości opozycji wynikającej z deficytu obywatelskich imponderabiliów w jej myśleniu. Jedno wszak nie ulega wątpliwości – impuls, który powołał do działania ten ruch, nie pochodził od partii opozycyjnych. Przyszedł z dołu, od wzburzonego społeczeństwa, a ściślej od jego niepisowskiej części.

    Środowiska obywatelskie stoją więc przed zasadniczym wyborem

    Wszystkie organizacje i ruchy obywatelskie stają dziś na rozdrożu. Mają do wyboru dwie drogi: mogą rozpłynąć się w wysychającym morzu ogólnopolskiego protestu przeciw pisowskim deliktom konstytucyjnym, dostarczając głosów partiom opozycyjnym (co nie byłoby najgorsze, gdyby stanęły one na wysokości zadania), bądź też przeprowadzić przegrupowanie szyków i zredefiniować metody i cele swoich działań.

    Na czym miałoby to polegać? Pierwszy element – przegrupowanie, jest jasny i dość oczywisty. Mnogość inicjatyw, pomysłów i akcji, czyli początkowa wartość ruchów, szybko wchodzi w fazę krytyczną. Oczywista staje się potrzeba lepszej koordynacji i współpracy – nie trzeba tego uzasadniać. Jest to możliwe i wykonalne, chociaż dość trudne. Trzeba przy tym przyjąć trzy podstawowe założenia:

  • Należy zapewnić autonomię poszczególnym uczestnikom takiego porozumienia.

  • Nie należy forsować porozumienia wszystkich ze wszystkimi za wszelką cenę. Byłoby to trudne, a efekty byłyby sztuczne i nietrwałe. Doświadczenia minionych lat dostarczyły wielu okazji do weryfikacji ludzi i środowisk. Trzeba wyciągnąć z tego wnioski.

  • Należy zapewnić wszystkim uczestnikom tego przedsięwzięcia, a zwłaszcza tym mniejszym, poczucie podmiotowości i równorzędności, zwłaszcza na etapie inicjacji. Należy się wystrzegać, dość charakterystycznego w polskiej rzeczywistości, zjawiska, kiedy ktoś rzuca hasło i oczekuje, by pozostali zgrupowali się pod jego sztandarem. Jest to nagminny przejaw chorobowy, obecny również w działaniach polskich partii politycznych.

  • Wydaje się, że dobrym przykładem takiego właśnie podejścia jest deklaracja Karta Zasad Środowisk Obywatelskich, którą opracowało wspólnie i podpisało osiem środowisk obywatelskich. Doprowadzenie do jej podpisania zajęło kilka miesięcy. Należy zaznaczyć, że na jej podstawie już rozpoczynają się prace programowe. Karta Zasad nie jest rzecz jasna dziełem doskonałym, ale może stanowić dobry początek procesu. Należy przypuszczać, że potrzebę konsolidacji ruchów obywatelskich odczuwa więcej ludzi i środowisk w nich uczestniczących.

    PROPOZYCJE PROGRAMOWE

    Mierząc zamiar podług sił możemy, co najwyżej, wskazać kluczowe obszary pojawiania się krytycznych problemów, a następnie wybrać z nich te, którymi bylibyśmy w stanie się zająć. Niemniej jednak, aby dokonać tej selekcji, warto mieć kompleksową wiedzę o całości. Jeśli przez całość rozumieć zespół czynników warunkujących to, co można ogólnie nazwać pomyślnością społeczeństwa i sprawnością państwa, składają się na nią rozwiązania i rozstrzygnięcia, które zapadają w pięciu podstawowych obszarach. Są to:

  • Świadomość i kultura umysłowa społeczeństwa polskiego i ich wpływ na możliwości rozwojowe wspólnoty obywatelskiej, respektowanie praw człowieka i obywatela oraz stosunek do mniejszości.

  • Paradygmat rozwoju (zasoby, z których czerpie gospodarka), uwzględniający jego społeczny wymiar.

  • Ład instytucjonalny (zespół reguł obowiązujących w państwie), zapewniający warunki sprzyjające rozwojowi kapitału społecznego.

  • Polityka zagraniczna (kształtowanie, zdeterminowanych przez położenie geopolityczne, najbardziej korzystnych dla interesu państwa relacji zewnętrznych).

  • Bezpieczeństwo narodowe (to kwestie nie tylko wielkości nakładów na bezpieczeństwo, ale ich racjonalnego wykorzystania dla poprawy jakości i skuteczności sfery cywilnej i militarnej oraz nasz aktywny i mądry udział w inicjatywach NATO i UE).

  • Ad 1. Społeczeństwo polskie jest w znacznej części anachroniczne i tkwi świadomością w czasach minionych, zapatrzone w przeszłość bogatą w mity narodowe. Jednocześnie wypiera dramatyczne, często niechlubne, wydarzenia ze swojej historii, nawet jeśli wywarły one silny wpływ na jego obecny kształt. To zapatrzenie w przeszłość osłabia racjonalne myślenie o teraźniejszości i przyszłości. Utrudnia podejmowanie racjonalnych decyzji w omawianych obszarach. Sprzyja myśleniu życzeniowemu i tworzeniu różnych fantasmagorii. Wyparcie trudnej historii to jedno ze źródeł braku wzajemnego zaufania i dysfunkcji na różnych poziomach współpracy. Fałszywym mitem jedności narodowej i religijnej (Polak-katolik) oraz symboliką cierpienia, uzasadnia wykluczanie ze wspólnoty, w miejsce niezbędnej integracji.

    Ad 2. Najważniejszym problemem w tym obszarze jest wyczerpywanie się dotychczasowych zasobów, na których opierał się rozwój gospodarczy (tani węgiel i siła robocza) i trudności w zastępowaniu ich nowymi. Wymiar społeczny rozwoju staje się coraz poważniejszym wyzwaniem. Nie tylko w Polsce, ale również w pozostałych państwach UE. Bez jego uwzględniania, bez silnej korelacji rozwoju gospodarczego i wzrostu dobrostanu obywateli, do głosu będą dochodziły coraz bardziej skrajne i populistyczne siły polityczne. Owe siły będą, podobnie jak robi to dzisiaj PiS np. poprzez program 500+, wzmacniały kulturę zależności w miejsce budowania silnego i świadomego społeczeństwa obywatelskiego.

    Ad 3. Obserwujemy stopniową erozję instytucji państwa i systemu prawa oraz procedur regulujących życie publiczne w kierunku form fasadowych, znanych sprzed roku 1990. Od rzetelnego pełnienia ról w życiu publicznym zmierzamy krok po kroku do ich odgrywania, pozorowania, co dramatycznie przyspieszyło rządy PiS. Odejście państwa od zasady neutralności światopoglądowej i radykalne upolitycznienie Kościoła Katolickiego wpisuje się w ten destrukcyjny dla państwa i jego instytucji trend. Naruszanie ładu konstytucyjnego i łamanie przyjętych przez państwo zobowiązań sprawia, że zmniejsza się poziom zaufania we wszystkich jego obszarach, a więc zaufania państwa do obywateli, obywateli do państwa oraz wzajemnego zaufania pomiędzy obywatelami.

    Ad 4. Główny problem: obecna polityka rządu nie optymalizuje szans rozwoju kraju, przeciwnie – grozi marginalizacją Polski na arenie międzynarodowej i postępującym regresem cywilizacyjnym, odrywając nas od europejskiego i euroatlantyckiego systemu współpracy politycznej, gospodarczej, społecznej i obronnej.

    Ad. 5. Aby wysiłek obronny znajdował akceptację społeczną, musi być on zrozumiały dla obywateli. Dlatego kwestia naszej obronności powinna stać się obszarem politycznej debaty i szerokiej społecznej informacji. Wymaga ona gruntownej, choć spokojnej reformy i wprowadzenia nienaruszalnych zasad.

    Wyodrębnienie tych pięciu obszarów ma istotny walor: pozwala pokazać wzajemne relacje zachodzące między nimi, a zwłaszcza ukazanie tego, jak rozwiązania realizowane oddzielnie w każdej z tych dziedzin, wpływają na siebie i determinują efektywność funkcjonowania całości.

    Mobilizowanie społecznego oporu wobec praktyk PiS-u będzie skuteczne, jeśli zostanie połączone z prezentacją alternatywnej wobec programu „dobrej zmiany” wizji naprawy Rzeczpospolitej. Do tej pory, zarówno partie opozycyjne jak i ruchy obywatelskie, koncentrowały uwagę na dwóch kwestiach: obronie praworządności i przeciwdziałaniu wyprowadzaniu Polski z Unii Europejskiej. Nie ulega wątpliwości, że w nadchodzącej batalii wyborczej będą to podstawowe linie konfrontacji. Obawiamy się jednak, że nie one przesądzą o wynikach wyborów. Stosunek do tych spraw jest ważny dla twardych elektoratów walczących ze sobą obozów. Zdążyliśmy już poznać ich siłę. Można przyjąć, z dużym prawdopodobieństwem, że obozy te się mniej więcej równoważą. Wyborów wszak nie wygrywają twarde elektoraty, lecz 15-20% części głosujących, którzy nie mają trwale wykrystalizowanych orientacji i „swingują” między opcjami. Dla tej grupy decydujące będą programowe propozycje z innych dziedzin. Wskazując je trzeba się zdać na intuicję, ale symbolicznie można je zbiorczo określić, jako zestaw gwarancji uniemożliwiających powrót do polityki sprzed 2015 roku. Mówiąc po prostu, nie idzie o to, „żeby było, tak jak było”. Nawiązujemy oczywiście do programowego hasła PiS-u, który wmawia społeczeństwu, że wszelka krytyka dokonań „dobrej zmiany” ma na celu powrót beneficjentów afer z czasów „Polski w ruinie”.

    Dla istotnej części nowych ruchów obywatelskich, krystalizujących się po dojściu PiS do władzy, niezmiernie ważnym stał się postulat klarownego rozdziału kościołów i Państwa. Jest on szczególnie istotny w kontekście zapewnienia podmiotowych praw wszystkim obywatelom bez względu na płeć, orientację seksualną, status społeczny. Trzeba jasno podkreślić, co nas wszystkich w tej sferze powinno łączyć. Sądzimy, że tym minimum, w zakresie którego powinniśmy wypowiadać się wspólnie, jest postulat przejrzystego – opartego na konstytucyjnej formule autonomii i współdziałania – rozdziału kościołów i Państwa. Dziś rządzący wraz z Kościołem Katolickim (a na pewno znaczącą częścią biskupów i duchowieństwa) zdecydowanie przekraczają tę granicę. Warto to jednoznacznie wyrazić. Uważamy, że rolą kościoła jest formowanie sumień osób wierzących, a rolą państwa – prawna regulacja zasad umożliwiających współżycie wszystkim obywatelom, bez względu na ich przekonania światopoglądowe, w duchu szacunku dla każdej osoby.

    Na koniec, również niezmiernie ważna, sprawa obecności Polski w Unii Europejskiej. Można sprowadzić aktywność ruchu obywatelskiego w tej dziedzinie do głoszenia propagandowych haseł o PiS‑ie wyprowadzającym nas z Europy i pobudzaniu społecznych emocji wizją zakręcenia unijnego kurka dopłat. Tak dzieje się obecnie i to zarówno w wykonaniu partii jak i różnych prounijnych obywatelskich inicjatyw. Niepokoi nas to, że w ten sposób nie wykorzystujemy szansy dla pogłębienia i upowszechnienia społecznej refleksji nad sensem naszej obecności w Unii Europejskiej i ograniczamy horyzont myślenia Polaków o niej do poziomu sprzed 2004 roku – daty wejścia do UE. Wówczas szło wyłącznie o to, czy do Unii wstępować. Nawet elity polityczne nie zadawały sobie wtedy trudu, aby uczestniczyć w toczącej się w tym okresie europejskiej debacie o kształcie Unii. Tak jest również obecnie. Unia Europejska ponownie wchodzi w fazę krytyczną i ścierają się w niej różne koncepcje. Polska nie wnosi do tej dyskusji żadnych godnych uwagi propozycji, bo pisowskie slogany o Europie ojczyzn na takie miano nie zasługują. W Polsce rozmawiają na ten temat głównie eksperci, najczęściej na zamkniętych konferencjach naukowych. Niewiele rezultatów tych prac przedostaje się do szerszych kręgów społecznych. Uważamy, że tę lukę mogą i powinny wypełnić inicjatywy obywatelskie. Powinniśmy, naszym zdaniem, bardziej aktywnie włączać się do tej dyskusji, a właściwie wręcz ją pobudzać. Powinniśmy mieć ambicje udziału w toczącej się w łonie Unii debacie o reformach jej polityk i instytucji oraz podnieść słabo istniejącą w świadomości Polaków potrzebę wejścia do strefy Euro, które to wejście trzeba pojmować nie tylko w znaczeniu ekonomicznym, ale przede wszystkim politycznym, określającym strategicznie miejsce Polski w Europie i świecie.

    KONKLUZJE

    Co oznacza pojęcie podmiotowości politycznej ruchów obywatelskich?

    Nie oznacza to, że nasza docelowa propozycja prowadzi bezpośrednio do powołania bytu politycznego, który uczestniczy w wyborach z własnym programem i listą kandydatów. Niemniej jednak zakładamy, że taka konieczność może zaistnieć i należy uzyskać podprogową zdolność do podjęcia się tego zadania. Ta konieczność wystąpi, jeśli okaże się, że front antypisowski nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Wszystko, co w takich warunkach powstanie, będzie naznaczone piętnem spontanicznej bylejakości. Przez zdolność podprogową rozumiemy rozbudowanie potencjału organizacyjnego i koncepcyjnego ruchu do tego poziomu, który umożliwi mu – w razie konieczności – wystąpienie w roli partii, a jeśli nie zaistnieje taka potrzeba, do wywarcia mocnej presji na partie demokratycznego spektrum i zmuszenie ich do uwzględnienia w swoich programach naszych postulatów. A następnie skutecznego ich rozliczenia.

    Jeśli ruch obywatelski nie podejmie się tego działania, istnieje duże niebezpieczeństwo, że zostanie zmarnowana energia, którą wywołały działania różnych środowisk. Rozwój społeczeństwa obywatelskiego zostanie zahamowany i realna stanie się perspektywa Polski autorytarnej, antyeuropejskiej, naśladującej model węgierski.

    Ruch obywatelski może wnieść do partykularza mentalnego partyjnych działaczy wartość, która rzadko występuje w ich szeregach: walor bezinteresowności. Nam nie chodzi o przejęcie władzy i zajmowanie stanowisk, dlatego w naszym myśleniu pojęcie dobra wspólnego jest bardziej wiarygodne. Dlatego powinno nam być łatwiej tworzyć program, który dla partii jest z natury niewygodny. Tworzenie takiego programu będzie dla ruchu trudnym testem sprawności. Propozycje, jakie przedstawiliśmy, są jedynie próbą egzemplifikacji, jak mógłby on przebiegać. Być może w trakcie międzyśrodowiskowej dyskusji dojdziemy do wniosku, że należy poświęcić uwagę innym zagadnieniom. Jesteśmy na to otwarci. Istotne jest jednak przekonanie, że od wysiłku pracy programowej ruch obywatelski nie może się uchylić pod groźbą popadnięcia w niebyt.

    Inicjatywa Dom Otwarty

    Konwersatorium im. A. F. Modrzewskiego

    Konwersatorium Otryckie

    KOD Region Mazowsze

    Obywatele RP

    Stowarzyszenie Europejska Demokracja – Nadzieja i Otwartość (SEDNO)

    Stowarzyszenie Homo Viator

    Stowarzyszenie Komitety Obywatelskie

    [1] Do podpisania się pod treścią Karty ZasadTez zostały zaproszone także inne organizacje, w tym Wolna Praga.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *